czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 63

*Oczami Lily*

Moje ostatnie dni polegają na myśleniu o tym co będzie, albo co by było gdyby ...
Wszystko ma swoje ujście pod czas moich nie przespanych nocy, wszystkie emocje, przemyślenia uaktywniają sie ze zdwojoną siłą w najmniej oczekiwanym momencie . Siedzieliśmy na łóżku razem z Harry'm. On zapatrzony był w swojego laptopa .
- Pamiętasz jak opowiadałam ci o mojej cioci z Kanady? - zapytałam .
- Taak , jasne . Justin i twoje dzieciństwo , jak bym mógł nie pamiętać ?
- Spotkałam go ostatnio, muszę się z nim spotkać. Tak dawno nie rozmawialiśmy ...
- To może zaprosisz go do nas ? Zjemy wszyscy razem kolację, przyjadą Vivi i Lou . - zaproponował .
- Ale będziecie zaraz po próbie, na prawdę to nie będzie kłopot ?
- No co ty, chętnie go poznam - jego wzrok powędrował na moją osobę .
- Może po prostu spotkam się z nim na mieście ? Zabiorę Viv i pogadamy .
- Nieee , chciałbym go poznać .
- Haha witaj panie ZAZDROSNY - mocno zaakcentowałam ostatnie słowo .
- Wcale nie , po prostu chciałbym poznać przyjaciela mojej dziewczyny . - zbliżył się do mnie i złozył pocałunek na moich ustach .
- No dobra leć już na próbe bo się spóźnisz .
- Muszę ? - zaczął marudzić .
- Musisz skarbie , musisz . A jak wrócisz to będzie czekac na Ciebie kolacja .
- No i w końcu poznam Justin'a ...
- Dokładnie . - powiedziałam ,a moja ręka spoczęła na jego torsie .
- Ale pamiętaj tym razem nie odpuszczę ci jak nie zrobisz kolacji - mówił juz wychodząc
- Dobraaa , dobra teraz będzie na pewno - powiedziałam , po czym on uśmiechnął się do mnie i zamknął drzwi .
Zostałam sama w naszej sypialnii , położyłam się na wielkim łózku. Ponownie powróciła myśl o wynikach i poczucie lęku. Przy Harry'm zawsze czułam się inaczej , jego dotyk dawał mi poczucie bezpieczeństwa .
Przez resztę dnia postanowiłam nie zamartwiać się tym wszystkim . Co ma być to będzie ...
- Lou już na próbie ? - zapytałam kiedy zadzwoniał do Vivi .
- Tak , a co chcesz wpaść ?
- Nie , to raczej ty do mnie dzisiaj wpadniesz. Zaraz po Ciebie podjadę, wszystko ci wytłumaczę.
- Mam już się bać ? - zapytała śmiejąc się .
- Niee spokojnie , za chwilę będę .
Rozłączyłam się , w szybkim tempie ubrałam się i już po chwili byłam w drodze do Vivki.
- Gotowe ? - zapytałam kiedy weszłam do ich domu .
- No jasne , jak zawsze . Powiesz mi wreszcie o co chodzi ? - zapytała wręczając mi torby z rzeczami Rose.
- Pomożesz mi zrobić kolację , Hazza dziś zaproponował żebyśmy wszyscy zjedli dzisiaj kolację bo on chce poznać Justin'a .
- Justin będzie z nami ?
- No właśnie dlatego musisz mi pomóc robić kolację , bo w końcu trochę nas tam będzie.
- Dobra to jedźmy, dużo roboty.
Wróciłyśmy do domu , a po drodze zajechałyśmy jeszcze po zakupy . Rose zasnęła, a my z Vivi powoli zaczęłyśmy przygotowania do kolacji .
- O której będzie Justin ?
- Cholera , całkiem zapomniałam . - wytarłam ręce w szmatkę i sięgnęłam po telefon.
- Cześć Jus, masz jakieś plany na dzisiaj ?
- No hej Lils , w końcu dzwonisz. Jestem dzisiaj wolny, a co chcesz się spotkać ? - usłyszałam jego ciepły głos .
- Taak , własnie o to chodzi. Ktoś chciałby cie poznać, przyjadę po Ciebie za 2 godziny , pasuje ? - zapytałam.
- Nie chcę robić kłopotu, może podasz mi po prostu adres i przyjadę taksówką ?
- Nie ma mowy ! Nie będzie wtedy niespodzianki - mówiłam śmiejąc się .
- No dobrze to do zobaczenia .
Wróciłam do gotowania , razem z Vivi dalej przygotowywałyśmy kolację . Nawet nie zorientowałyśmy się kiedy chłopcy wrócili z próby. Kolacja była juz prawie gotowa , brakowało tylko Justin'a.
- Jest już nasz gość ? - zapytał Li kiedy wszedł do kuchni .
- Własnie po niego jadę , już za chwilę go poznacie .
Kiedy wychodziłam z domu dostrzegłam , że Van i Issy przygotowują stół , a Lou i Vivi bawią się z malutką. Kiedy podjechałam pod jego dom , Justin już czekał.
- Cześć - wsiadł i dał mi buziaka w policzek .
Poczułam intensywny zapach jego perfum , które mi się bardzo spodobały. Były inne niz te Harry'ego , ale też miały w sobie to 'coś'.
- Tylko nie przeraź się , bo będzie trochę ludzi . - ostrzegłam .
- Jakoś dam radę . - uśmiechnął się .
- No dobrze ruszajmy, bo pewnie się już niecierpliwią .
Nie wiedzieć kiedy byliśmy z powrotem w domu. Weszliśmy , a wszyscy czekali juz na nas w salonie. Pierwsza wyleciała do nas Vivi .
- Juuuuuustin ! - rzuciła się chłopakowi na szyję .
- Haha , Vivka spokojnie . - powiedział i ją przytulił.
- Justin poznaj po kolei Ty Harry mój chłopak , a tam Lou , Liam , Niall , Zayn , Issy i Vanessa - chłopak podszedł do każdego i miło się przywitał.
- A co to za maleństwo ? - ukucnął przy nosidełku w którym leżała Rose.
- Nasza córka - Lou podszedł do Vivki i ja przytulił .
- Jest śliczna - powiedział i się uśmiechnął .- A ty mogłaś mi powiedzieć, że jest tutaj takie maleństwo nie przyszedł bym z pusta ręką . - spojrzał się na mnie z uśmiechem.
- Nie przesadzaj , innym razem - odpowiedział mu Lou .
Wszyscy zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy zajadać się przygotowanymi przez nas
smakołykami.
- Nie myślcie, że tego nie wiem. Jesteście One Direction , brytyjski boysband. Każdy was zna i robicie kawał dobrej roboty.
Chłopcy odpowiedzieli mu uśmiechem. Zbliżała się późna godzina, a naszym rozmowom nie było końca. Lou wziął gitarę i zaczął grać kołysankę dla Rose, a Vivi zaczęła śpiewać.
- Mogę teraz ja ? - Justin podszedł do Louisa.
- Jasne .
 Zaczął grać i śpiewać , a Rose natychmiast zasnęła.
- Nono przyznam , że teraz śpiewasz lepiej .- powiedziałam śmiejąc się .
- Ludzie się zmieniają Lils , a my musimy nadrobić nasze stracone lata. Ale damy radę. Teraz będę już leciał.
- Odwiozę cię stary - zaproponował Harry .
- Na prawdę , mógłbyś ?
- Jasne, nie ma problemu.
- To ja pojadę z wami ! - powiedziałam i wtuliłam się w Harry'ego.
Odpowiedział mi buziakiem w czoło. Odwieźliśmy Justin'a do domu. Po drodze chłopcy mieli wiele wspólnych tematów w które się nie wtrącałam .
- Dzięki , że mnie odwieźliście.
- Nie ma za co , miło było poznać . Zapraszamy częściej - powiedział Hazza .
- Jasne , mi tez miło było poznać , cześć - powiedział i wysiadł z samochodu , a ja zrobiłam to samo.
- Cieszę się, ze jesteś w dobrych rękach. Dobrze wiedzieć, ze nie muszę się martwić o Ciebie . Cześć mała . -powiedział i mnie przytulił.
- Cześć Jus , będziemy w kontakcie .- odpowiedziałam kiedy wsiadałam do samochodu.
- I co nadal zazdrosny ? - zapytałam z uśmiechem
- Emmm...
- No widzisz , Jus wie ,że jesteś moim chłopakiem i nawet nie śmiał by tego zmieniać .
- Cieszę się skarbie - powiedział i złapał mnie za rękę.
Odpalił silnik i wróciliśmy do domu .


_______________________
CZEEEEEŚĆ SKARBY ! xx 

Wszystko teraz idzie w kierunku popraw w szkole, ostatnich kartkówek, sprawdzianów i zaliczeń.
Właśnie z tego powodu dopiero teraz pojawia się rozdział.
Możecie być pewni, że w wakacje nie zawiedziemy was :D 
Przepraszam za jakiekolwiek błędy xx 

A co do opowiadania : 

* Poznanie Harry'ego i Justin'a - przypadek ? Nie sądzę !
Dużo rzeczy się teraz zmieni, zapewniam że w najbliższym rozdziałach będzie się działo , oj będzie :D

No i oczywiście obowiązkowo jak co rozdział: 
DZIEKUUUUUJEMY ZA WEJŚCIA NA BLOGA ! xxx

Buziaaaczki - Ronnie xx 

5 komentarzy:

  1. Hehe znowu pierwsza .

    Soł ...

    Rozdział zajebisty skąd wy macie te pomysły ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ? Aaaa to różnie ;D
      Czasami sobie pomagamy, gdy któraś z nas ma ' zastój ' weny :3

      Usuń
  2. Świetny nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3 !
    + zapraszam do mnie http://you-and-me-create-unity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Co z Viv i tymi testami?! Nie ciepliwię się

    OdpowiedzUsuń