*Oczami Lilly*
W końcu mamy na świecie maleństwo . Malutka Rose , jest już z nami . Obstawiam , że temperament odziedziczyła po mamusi , zrobiła nam całkiem niezłą akcję . Wczorajszy dzień był pełen emocji . Przyjście na świat Rosalie , potem ta akcja z Viv . Bardzo się o nią martwiła
m , nie mogłam jej stracić . Nie mógł jej stracić Louis i malutka . Miała dla kogo żyć ... Na szczęście lekarze opanowali wszystko w odpowiednim momencie . Jest jeszcze jedna wiadomość , która ciągle nie daje mi spokoju . Niall i ja będziemy rodzicami chrzestnymi malutkiej ! Poza tym Viv i Lou mają nowy dom , którego jeszcze nie widziałam . Postanowiłam do niej zadzwonić .
m , nie mogłam jej stracić . Nie mógł jej stracić Louis i malutka . Miała dla kogo żyć ... Na szczęście lekarze opanowali wszystko w odpowiednim momencie . Jest jeszcze jedna wiadomość , która ciągle nie daje mi spokoju . Niall i ja będziemy rodzicami chrzestnymi malutkiej ! Poza tym Viv i Lou mają nowy dom , którego jeszcze nie widziałam . Postanowiłam do niej zadzwonić .
- Cześć mamuśka ! Jak tam pierwsza noc z małą ? - zapytałam kiedy tylko odebrała .
- Daliśmy razem radę , mała jest spokojna . A wy jak tam się trzymacie ?
- Jakoś tak nam tu pusto bez was , nikt nie może znaleźć sobie miejsca . -powiedziałam smutna .
- Hahah Lils , dacie rade . - powiedziała śmiejąc się .
- No musimy jakoś dać radę , bo nie zapowiada się na to , żebyście wrócili tu do nas . Teraz macie swój dom .
- Własnie , miałam ci powiedzieć . Nawet sobie nie wyobrażasz jak Louis z chłopcami go ślicznie urządzili ! - mówiła zachwycona .
W międzyczasie czułam jak Harry obejmuje mnie w talii i składa pocałunek na mojej szyi .
- A gdzie ty jesteś , że tak go chwalisz ? Poza tym musimy niedługo do was wpaść , obejrzeć dom no i oczywiście muszę odwiedzić moją córeczkę . -powiedziałam śmiejąc się .
- Hahah , swoja córeczkę to ty będziesz miała niedługo prawdziwą . - zaczęła się śmiać .
- No właśnie , Viv dobrze mówi . On wie co dobre . - wtrącił się Hazza .
- Harry ! - zaczęłam się śmiać .
- No co ? Zapytaj się lepiej kiedy możemy ich odwiedzić .
- No właśnie , Vivka kiedy możemy wpaść ? - zapytałam a Harry nie dawał mi spokoju . Ciągle całował mnie po szyi i bawił się moimi włosami .
- Emmm , zdzwonimy się jeszcze bo teraz jesteśmy w Doncaster .
- Czemu nie mówiłaś od razu ? Nie zajmowałabym ci tyle czasu .
- Spokojnie Lils , mam czas . Lou jest na dole , a ja jestem z małą w sypialni .
- No dobra , to jak będziecie już w domu to dajcie znać . Kończę kochana , bo Harry nie daje mi spokoju . - powiedziałam i uśmiechnięta spojrzałam na niego . Był zadowolony ,że osiągnął swój cel .
- Hahaha , okeej damy znać . Leć już tam do niego , bo słyszę , że nie może się doczekać . - rozłączyła się .
Usiadłam na kanapie przed TV z kubkiem gorącej czekolady . Był to mój 'rozweselacz' w nudniejsze dni , nie licząc oczywiście Harrego.
- Lilly musimy porozmawiać . - powiedział , a po chwili siedział już obok mnie na kanapie .
Wtuliłam się w jego ramiona i dalej oglądałam TV , w międzyczasie upijając łyczek gorącej czekolady .
- Pamiętasz jak rozmawialiśmy o wspólnym mieszkaniu ?
- Tak , jasne że pamiętam . - tym razem mój wzrok przeniósł się na jego osobę .
- I co o tym myślisz ? - dalej drążył ten temat .
- Uważam , że ten pomysł jest całkiem dobry . Tylko się zastanów , wytrzymasz na dłuższą metę bez chłopców , tylko my sami w domu ?
- Lily , dobra rozumiem nie chcesz ok .
- Harry to nie tak , bardzo chce tylko , że jeszcze nie teraz rozumiesz ? - próbowałam mu to jakoś wytłumaczyć .
- Właśnie nie rozumiem . Jesteśmy razem już prawie rok , więc co stoi na przeszkodzie ? - był na prawdę zdenerwowany .
- Harry , ta rozmowa nie ma sensu na prawdę . - wzięłam kurtkę i wyszłam z domu .
Wyszłam na chodnik i szłam przed siebie . Kocham go , na prawdę . Chciałabym z nim zamieszkać , ale boje się odpowiedzialności . Celem mojego przyjazdu do Londynu , było właśnie się jej nauczenie . Próbowałam , ale bezskutecznie . Może to już najwyższy czas się odważyć i zrobić duży krok w całkowicie dorosłe życie ?
- No dobra , to jak będziecie już w domu to dajcie znać . Kończę kochana , bo Harry nie daje mi spokoju . - powiedziałam i uśmiechnięta spojrzałam na niego . Był zadowolony ,że osiągnął swój cel .
- Hahaha , okeej damy znać . Leć już tam do niego , bo słyszę , że nie może się doczekać . - rozłączyła się .
Usiadłam na kanapie przed TV z kubkiem gorącej czekolady . Był to mój 'rozweselacz' w nudniejsze dni , nie licząc oczywiście Harrego.
- Lilly musimy porozmawiać . - powiedział , a po chwili siedział już obok mnie na kanapie .
Wtuliłam się w jego ramiona i dalej oglądałam TV , w międzyczasie upijając łyczek gorącej czekolady .
- Pamiętasz jak rozmawialiśmy o wspólnym mieszkaniu ?
- Tak , jasne że pamiętam . - tym razem mój wzrok przeniósł się na jego osobę .
- I co o tym myślisz ? - dalej drążył ten temat .
- Uważam , że ten pomysł jest całkiem dobry . Tylko się zastanów , wytrzymasz na dłuższą metę bez chłopców , tylko my sami w domu ?
- Lily , dobra rozumiem nie chcesz ok .
- Harry to nie tak , bardzo chce tylko , że jeszcze nie teraz rozumiesz ? - próbowałam mu to jakoś wytłumaczyć .
- Właśnie nie rozumiem . Jesteśmy razem już prawie rok , więc co stoi na przeszkodzie ? - był na prawdę zdenerwowany .
- Harry , ta rozmowa nie ma sensu na prawdę . - wzięłam kurtkę i wyszłam z domu .
Wyszłam na chodnik i szłam przed siebie . Kocham go , na prawdę . Chciałabym z nim zamieszkać , ale boje się odpowiedzialności . Celem mojego przyjazdu do Londynu , było właśnie się jej nauczenie . Próbowałam , ale bezskutecznie . Może to już najwyższy czas się odważyć i zrobić duży krok w całkowicie dorosłe życie ?
*Oczami Harrego*
Mogłem tak nie naciskać na Lilly . Nie chce jej stracić , nie chce żeby nasz związek rozpadł się przez takie błahe kłótnie . W głowie miałem tylko jej słowa :
' Harry to nie tak , bardzo chce tylko , że jeszcze nie teraz ... '
Jesteśmy razem już jakiś czas , kochamy się i nasz związek jest , to znaczy był idealny . Nigdy nie było między nami żadnych kłótni , aż do teraz . Nie będę drążył więcej tego tematu . Mam nadzieję , że sama da mi znak na to , że jest gotowa na wspólne mieszkanie . Najważniejsze było to , żeby wróciła do domu na noc ...
*Oczami Lilly*
Nie potrzebnie się uniosłam , nie potrzebnie od razu wyszłam z domu . Zawsze w takich sytuacjach kierują mną emocje , a potem żałuję tego co zrobiłam . Po dłuższym spacerze wróciłam do domu , gdzie czekał na mnie Harry .
- W końcu wróciłaś - powiedział zmartwiony i do mnie podszedł , kiedy weszłam do naszej sypialni .
Spojrzałam mu prosto w oczy , były pełne żalu i smutku . Złożyłam pocałunek na jego ustach .
- Przepraszam , nie powinnam tak reagować .
- Nie to ja przepraszam , nie potrzebnie nalegałem .
Usiadłam na łóżku , a on obok mnie .
- Chodzi o to , że ja boję się odpowiedzialności . Wiem , że jestem już dorosła , ale to była moja trauma od dzieciństwa , nigdy sobie nie dawałam rady . Przemyślałam teraz to wszystko i zgadzam się.
- Dobrze rozumiem będę czek... ZGADZASZ SIĘ ? Na prawdę ?
- Tak Harry na prawdę zgadzam się . - powiedziałam
- Dziękuje . - złożył pocałunek na moich ustach i się uśmiechnął .
Mój telefon zawibrował .
Za godzinę będziemy w domu . Wypożyczcie jakiś dobry film i wpadajcie . Viv xxx
- Jedziemy do Lou i Viv ? Niedługo powinni być w domu - zapytałam .
- Tak , jasne .
- Harry ?
- Tak ? - powiedział oglądając TV .
- Zajedziemy jeszcze po film i jakiś upominek dla malutkiej ok ?
- Okej , jedźmy . - powiedział i wtulił się we mnie .
- A to za co ? - zapytałam ze śmiechem .
- Za nic . Jesteś i to wystarczy .
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę sklepu z zabawkami dla dzieci . Spędziliśmy tam dłuższy czas , wybraliśmy sporo zabaweczek dla małej . Po drodze zajechaliśmy jeszcze do wypożyczalni filmowej , tradycyjnie wypożyczyliśmy komedie . W końcu dotarliśmy do domu Viv i Lou . Kiedy weszliśmy , zaniemówiłam . Dom był na prawdę prześlicznie urządzony , wszystko do siebie pasowało . To wszystko razem tworzyło idealną całość . Każdy najmniejszy dodatek był doskonale dobrany .
- Czeeeść wszystkim - powiedziałam kiedy weszliśmy do domu .
- Cześć , w końcu jesteście . - przywitała nas Viv .
- Wypożyczyliśmy tradycyjnie komedie , a tutaj mamy upominek dla malutkiej . - pokazałam na torby , które trzymał Hazza .
- Lilly , nie trzeba było .
- Cicho mamuśka , ja będę rozpieszczać swoją chrześnicę . Hahah - powiedziałam śmiejąc się .
- No dobrze , wiem że z tobą nie wygram .
Poszliśmy do pokoiku Rose . Kiedy weszliśmy malutka leżała spokojnie w swoim łóżeczku . Na sam jej widok na mojej twarzy pojawił się uśmiech . Uwielbiam dzieci i to jest niepodważalny fakt z mojego życia .
Vivka mi sie przyglądała i była zadowolona z mojej reakcji .
- Mogę ? - spojrzałam na nią pytająco .
- Jasne .
Wzięłam Rosalie na ręce . Było to niesamowite uczucie , ona była taka malutka i słodka . W tym momencie zastanawiałam się jak to jest być mamą takiego cudownego maleństwa . Coś mnie tknęło . Byłam wpatrzona w nią jak w obrazek .
- Ona jest taka śliczna i spokojna . Też chciałabym takiego maluszka .
- Lils , nie zawsze tak jest . Dzisiaj w samochodzie strasznie płakała . Poza tym ma też kolkę , ciągle płacze . Teraz jakoś się uspokoiła na szczęście .
- Vivka nie przesadzaj , dasz radę . Widzisz maleńka mamusia juz nam tutaj marudzi . - spojrzałam na Rose .
Swoimi dużymi oczkami obserwowała mój każdy ruch .
- Może i tak jestem zmęczona troszkę .- tłumaczyła się Viv .
- Przyzwyczaisz się . Początki zawsze są trudne , pomogę ci . Pamiętaj , że zawsze możesz do mnie dzwonić , postaram się przyjechać .
- Wiem Lils , wiem . Dziękuję ci za to . - wymieniłyśmy znaczące spojrzenia .
Poczułam jak Harry ustał za moim fotelem i przykucnął przy mnie . Tak samo jak ja przyglądał się Rose .
- To może ja was zostawię . - powiedziała Viv i wyszła z pokoiku małej .
Odłożyłam Rose do łóżeczka i położyłam obok niej misia , którego jej kupiliśmy . Przewróciła się na boczek i wtuliła w misia . Ręce Harrego powędrowały na moją talię , tym samym chłopak przytulił się do mnie . Razem przyglądaliśmy się malutkiej .
- To prawda co mówiłaś dla Viv ? - mówił szeptem , ponieważ mała zasnęła .
- Tak , całkowita prawda . - spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam . Odpowiedział mi tym samym .
Cichutko wyszliśmy z pokoju Rose i udaliśmy się do salonu , gdzie przebywali w tej chwili Lou i Viv .
- To co komedia ? - zapytał Hazza .
- Jasne , jak tradycja to tradycja . No nie ? - twierdził Lou .
To człowiek , którego prawie nigdy nie opuszczało poczucie humoru , cieszył się każdym dniem , godziną , minutą , ba nawet sekundą . Zawsze doceniałam i podziwiałam takich ludzi , zawsze chciałam taka być . Niestety niektóre wydarzenia z mojego życia nie pozwoliły na taki styl życia . Na szczęście , wszystko idzie ku dobremu i mam nadzieje , że już niedługo i ja będę mogła cieszyć się życiem . W salonie można było dostrzec przekąski , które stały na stole . Usiedliśmy na sofie , a Louis włączył film . Jak zwykle nasz wybór był udany , każdy się śmiał .
- Harry , może się już zbieramy ? - zapytałam śpiącym głosem .
- Czemu ? Zostańcie u nas , po co macie wracać po nocy . - nalegał Lou .
- Nie stary , lecimy już . Innym razem . Teraz nacieszcie się sobą . Muszę jeszcze coś w domu zrobić .
- Ja już chyba wiem co , a raczej kogo musisz zrobić . - powiedziała Viv , dziwnie poruszając brwiami .
- Niee , to nie dzisiaj . Innym razem - powiedział śmiejąc się Hazza .
- No dobrze , może jakoś tu wytrzymamy bez was ... - powiedział żartobliwie Lou .
Odpowiedzieliśmy mu śmiechem i wyszliśmy z ich domu . Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu chłopców . Kiedy weszliśmy do domu od razu udałam się do łazienki , żeby wziąć prysznic . Byłam tak zmęczona tym wszystkim , że strumienie wody które muskały moje ciało do końca mnie zrelaksowały . Po relaksującym prysznicu weszłam do naszej sypialni , zastałam tam Harrego który siedział z laptopem na łóżku . Położyłam się na łóżku obok niego .
- Kochanie , chodź już spać . Późno jest. - powiedziałam kładąc rękę na jego idealnie wyrzeźbionym torsie .
- Jeszcze chwilka . - nie odrywał wzroku od ekranu .
- Czego tam tak szukasz ? Nie możesz jutro ? - powiedziałam już ledwo co żywa . Byłam strasznie śpiąca .
- Skarbie spełniam nasze marzenia - odpowiedział .
Spojrzałam na niego pytająco .
- Nie ważne , będzie niespodzianka . Idź spać kochanie . - pocałował mnie w czoło i zgasił światło , zostawiając włączoną tylko nocną lampkę . Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam .
_________________________
Witam wszystkich xx
Wiem , że pewnie znudziło wam się już czytanie naszych podziękowań pod każdym postem , ale na prawdę za każdym razem jesteśmy zdumione ilością wyświetleń naszego bloga . Z dnia na dzień robi się ona coraz większa co jest na prawdę niesamowite . Bardzo cieszymy się , że nasza praca jest doceniana . Komentarze , które dodajecie bardzo nas motywują . Dziękujemy xxx
Odpowiedzi na pytania znajdą się w przyszłych rozdziałach !
Buziaaaki - Ronnie xx
P.S Nie ma już z nami Revenge , odejście było jej decyzją .
Usiadłam na łóżku , a on obok mnie .
- Chodzi o to , że ja boję się odpowiedzialności . Wiem , że jestem już dorosła , ale to była moja trauma od dzieciństwa , nigdy sobie nie dawałam rady . Przemyślałam teraz to wszystko i zgadzam się.
- Dobrze rozumiem będę czek... ZGADZASZ SIĘ ? Na prawdę ?
- Tak Harry na prawdę zgadzam się . - powiedziałam
- Dziękuje . - złożył pocałunek na moich ustach i się uśmiechnął .
Mój telefon zawibrował .
Za godzinę będziemy w domu . Wypożyczcie jakiś dobry film i wpadajcie . Viv xxx
- Jedziemy do Lou i Viv ? Niedługo powinni być w domu - zapytałam .
- Tak , jasne .
- Harry ?
- Tak ? - powiedział oglądając TV .
- Zajedziemy jeszcze po film i jakiś upominek dla malutkiej ok ?
- Okej , jedźmy . - powiedział i wtulił się we mnie .
- A to za co ? - zapytałam ze śmiechem .
- Za nic . Jesteś i to wystarczy .
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę sklepu z zabawkami dla dzieci . Spędziliśmy tam dłuższy czas , wybraliśmy sporo zabaweczek dla małej . Po drodze zajechaliśmy jeszcze do wypożyczalni filmowej , tradycyjnie wypożyczyliśmy komedie . W końcu dotarliśmy do domu Viv i Lou . Kiedy weszliśmy , zaniemówiłam . Dom był na prawdę prześlicznie urządzony , wszystko do siebie pasowało . To wszystko razem tworzyło idealną całość . Każdy najmniejszy dodatek był doskonale dobrany .
- Czeeeść wszystkim - powiedziałam kiedy weszliśmy do domu .
- Cześć , w końcu jesteście . - przywitała nas Viv .
- Wypożyczyliśmy tradycyjnie komedie , a tutaj mamy upominek dla malutkiej . - pokazałam na torby , które trzymał Hazza .
- Lilly , nie trzeba było .
- Cicho mamuśka , ja będę rozpieszczać swoją chrześnicę . Hahah - powiedziałam śmiejąc się .
- No dobrze , wiem że z tobą nie wygram .
Poszliśmy do pokoiku Rose . Kiedy weszliśmy malutka leżała spokojnie w swoim łóżeczku . Na sam jej widok na mojej twarzy pojawił się uśmiech . Uwielbiam dzieci i to jest niepodważalny fakt z mojego życia .
Vivka mi sie przyglądała i była zadowolona z mojej reakcji .
- Mogę ? - spojrzałam na nią pytająco .
- Jasne .
Wzięłam Rosalie na ręce . Było to niesamowite uczucie , ona była taka malutka i słodka . W tym momencie zastanawiałam się jak to jest być mamą takiego cudownego maleństwa . Coś mnie tknęło . Byłam wpatrzona w nią jak w obrazek .
- Ona jest taka śliczna i spokojna . Też chciałabym takiego maluszka .
- Lils , nie zawsze tak jest . Dzisiaj w samochodzie strasznie płakała . Poza tym ma też kolkę , ciągle płacze . Teraz jakoś się uspokoiła na szczęście .
- Vivka nie przesadzaj , dasz radę . Widzisz maleńka mamusia juz nam tutaj marudzi . - spojrzałam na Rose .
Swoimi dużymi oczkami obserwowała mój każdy ruch .
- Może i tak jestem zmęczona troszkę .- tłumaczyła się Viv .
- Przyzwyczaisz się . Początki zawsze są trudne , pomogę ci . Pamiętaj , że zawsze możesz do mnie dzwonić , postaram się przyjechać .
- Wiem Lils , wiem . Dziękuję ci za to . - wymieniłyśmy znaczące spojrzenia .
Poczułam jak Harry ustał za moim fotelem i przykucnął przy mnie . Tak samo jak ja przyglądał się Rose .
- To może ja was zostawię . - powiedziała Viv i wyszła z pokoiku małej .
Odłożyłam Rose do łóżeczka i położyłam obok niej misia , którego jej kupiliśmy . Przewróciła się na boczek i wtuliła w misia . Ręce Harrego powędrowały na moją talię , tym samym chłopak przytulił się do mnie . Razem przyglądaliśmy się malutkiej .
- To prawda co mówiłaś dla Viv ? - mówił szeptem , ponieważ mała zasnęła .
- Tak , całkowita prawda . - spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam . Odpowiedział mi tym samym .
Cichutko wyszliśmy z pokoju Rose i udaliśmy się do salonu , gdzie przebywali w tej chwili Lou i Viv .
- To co komedia ? - zapytał Hazza .
- Jasne , jak tradycja to tradycja . No nie ? - twierdził Lou .
To człowiek , którego prawie nigdy nie opuszczało poczucie humoru , cieszył się każdym dniem , godziną , minutą , ba nawet sekundą . Zawsze doceniałam i podziwiałam takich ludzi , zawsze chciałam taka być . Niestety niektóre wydarzenia z mojego życia nie pozwoliły na taki styl życia . Na szczęście , wszystko idzie ku dobremu i mam nadzieje , że już niedługo i ja będę mogła cieszyć się życiem . W salonie można było dostrzec przekąski , które stały na stole . Usiedliśmy na sofie , a Louis włączył film . Jak zwykle nasz wybór był udany , każdy się śmiał .
- Harry , może się już zbieramy ? - zapytałam śpiącym głosem .
- Czemu ? Zostańcie u nas , po co macie wracać po nocy . - nalegał Lou .
- Nie stary , lecimy już . Innym razem . Teraz nacieszcie się sobą . Muszę jeszcze coś w domu zrobić .
- Ja już chyba wiem co , a raczej kogo musisz zrobić . - powiedziała Viv , dziwnie poruszając brwiami .
- Niee , to nie dzisiaj . Innym razem - powiedział śmiejąc się Hazza .
- No dobrze , może jakoś tu wytrzymamy bez was ... - powiedział żartobliwie Lou .
Odpowiedzieliśmy mu śmiechem i wyszliśmy z ich domu . Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu chłopców . Kiedy weszliśmy do domu od razu udałam się do łazienki , żeby wziąć prysznic . Byłam tak zmęczona tym wszystkim , że strumienie wody które muskały moje ciało do końca mnie zrelaksowały . Po relaksującym prysznicu weszłam do naszej sypialni , zastałam tam Harrego który siedział z laptopem na łóżku . Położyłam się na łóżku obok niego .
- Kochanie , chodź już spać . Późno jest. - powiedziałam kładąc rękę na jego idealnie wyrzeźbionym torsie .
- Jeszcze chwilka . - nie odrywał wzroku od ekranu .
- Czego tam tak szukasz ? Nie możesz jutro ? - powiedziałam już ledwo co żywa . Byłam strasznie śpiąca .
- Skarbie spełniam nasze marzenia - odpowiedział .
Spojrzałam na niego pytająco .
- Nie ważne , będzie niespodzianka . Idź spać kochanie . - pocałował mnie w czoło i zgasił światło , zostawiając włączoną tylko nocną lampkę . Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam .
_________________________
Witam wszystkich xx
Wiem , że pewnie znudziło wam się już czytanie naszych podziękowań pod każdym postem , ale na prawdę za każdym razem jesteśmy zdumione ilością wyświetleń naszego bloga . Z dnia na dzień robi się ona coraz większa co jest na prawdę niesamowite . Bardzo cieszymy się , że nasza praca jest doceniana . Komentarze , które dodajecie bardzo nas motywują . Dziękujemy xxx
- CZY HARRY I LILLY ZAŁOŻĄ RODZINĘ I WSPÓLNIE ZAMIESZKAJĄ ?
- POJAWI SIĘ WIĘCEJ KŁÓTNI MIĘDZY NIMI ?
- CO BĘDZIE Z KARIERĄ DZIEWCZYN ?
Odpowiedzi na pytania znajdą się w przyszłych rozdziałach !
Buziaaaki - Ronnie xx
P.S Nie ma już z nami Revenge , odejście było jej decyzją .
A wiec.. Harry i Lily zamieszkaja rzem, ale nie wiem co z dzieckiem.. bedzie na 100% ale nie wiem czy teraz czy za jakis czas...
OdpowiedzUsuńMoze bea mieli jakies klutnie, ale to drobne...
Z kariera dziewczyn.. hmmmm.... mysle, ze niedlugo ktos sie do nich odezwie :D
Rozdzial naprawde gienialny.
Mam pytanie.. Kiedy bedzie coz z perspektywy Is albo Van? Poprostu sie pytam.. ne to ze cos zle.. NAPRAWDE SWIETNE!! Jakby co to nic nie narzekam :P
Czy moglabym byc infomowana o nowych rozdzialach?
Oto moj twitter: @chanel99_99
Thx :D
Staramy sie pisać regularnie z perspektywy każdego bohatera , ale nie zawsze nam wychodzi . W najbliższych rozdziałach pojawi się perspektywa Issy i Van ;) Jasne , postaramy się informować na bieżąco ;)
UsuńZgadzam się z http://milosc--i-przyjazn-jest-najlepsza.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń`Bardzo fajny!!! ;*
OdpowiedzUsuńNext.! xx. <3.
Aww, jakie słodkie zdjęcia Rose ! *-* Czekam na kolejny. ;3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;33. A ten no cóż mówić, świetny. ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny! :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! :*
Zapraszam do siebie:
http://wszystko-o-nich.blogspot.com/
Pozdrawiam! :D
Buźka! :*