poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział 58 .

*Lily*

W nocy nie mogłam spać , cała sytuacja z Issy wytrąciła mnie ze snu . Kręciłam się z boku na bok
kilkakrotnie budząc przy tym Harry'ego . Martwiłam się o nią , cholernie martwiłam .Po ostatnich wydarzeniach zmieniono jej leki i powoli robi się coraz lepiej . Mam ogromną nadzieję , że pogodzą się z Niall'em . Mój krótki sen przerwały szmery . Niechętnie otworzyłam zaspane oczy i zobaczyłam Hazze uparcie szukającego coś w szafie . Zauważyłam , że pakuje coś do torby . Postanowiłam poobserwować poczynania mojego chłopaka . Jego mina podczas poszukiwań przyprawiała mnie o coraz to większy uśmiech na twarzy . 
- Uciekasz mi ? - zapytałam , a on odwrócił się do mnie z promiennym uśmiechem .
- Nigdy bym od Ciebie nie uciekł skarbie - usiadł obok mnie na łóżku . - Nie pamiętasz , że dzisiaj mamy ten charytatywny mecz ?
- Aaaa no tak , całkiem wyleciało mi to z głowy .
- Nie widziałaś może moich butów ? - zapytał ciężko wypuszczając oddech , zmęczony poszukiwaniem .
- Tam leżą głuptasie - powiedziałam i wskazałam na miejsce obok szafy .
- Nie wiem co bym bez ciebie zrobił - podszedł i złożył pocałunek na moich ustach - Lecę już i mam nadzieję , że przyjedziecie z dziewczynami . - powiedział wychodząc .
- Postaramy się ... - powiedziałam już po cichu .
Wyjście Issy z domu jest wielkim znakiem zapytania . Od ponad tygodnia nigdzie się nie rusza , ba nawet nie wyjdzie ze swojego pokoju . Musiałam ja jakoś przekonać , wypad na mecz dobrze by jej zrobił . Od razu wstałam na równe nogi i ruszyłam do łazienki . Szybki prysznic , makijaż i byłam już prawie gotowa . Zeszłam jeszcze na moment do kuchni i w szybkim tempie zjadłam musli
. Sięgnęłam po torebkę i wyszłam z domu prosto w stronę swojego samochodu . Włożyłam kluczyk do stacyjki , silnik zaczął swoją pracę i ruszyłam prosto do Issy . Kiedy dojechałam już na miejsce mój telefon zaczął wibrować . Szybkim ruchem wyciągnęłam go z torebki i spostrzegłam na ekranie zdjęcie uśmiechniętego Niall'a .
- Cześć Niall . Co tam ?
- Cześć Lils , mam do Ciebie prośbę , mega prośbę .
- No dobrze , zamieniam się w słuch .
- Poproś Issy , żeby przyszła na ten mecz . Zrób co w twojej mocy , błagam cie kochana .
- Wiem , właśnie jestem u niej pod domem . Gwarantuje ci , że przyjadę z nią . - powiedziałam z uśmiechem .
- Dzięki Lils , jesteś wielka .
- Od tego ma się przyjaciół . Leć tam już do chłopców , ja sie nią zajmę . - powiedziałam i się rozłączyłam .
Wyszłam z samochodu i pewnym krokiem weszłam do domu . Pustka , przerażająca cisza . Myślałam , że chociaż będąc sama zejdzie przynajmniej do salonu obejrzeć TV , albo bynajmniej zajrzeć do kuchni . Niestety myliłam się . Szybko weszłam po schodach na górę i bez pukania weszłam do jej sypialni . Na podłodze leżało mnóstwo chusteczek , zasłony były zaciągnięte na całą szerokość , a ona sama leżała zapłakana na łóżku . Dostrzegłam , że w ręku trzyma ich wspólne zdjęcie . Szybkim ruchem odsłoniłam zasłony i otworzyłam okno . Przykucnęłam  zaczęłam zbierać zużyte chusteczki . Dziewczyna w ogólne nie zwracała na mnie uwagi .
- Dość tego Issy ! W tym momencie wstajesz i robisz z sobą porządek ! - powiedziałam , a dziewczyna w końcu dostrzegła moja obecność .
- O czym tym w ogóle mówisz ? - wyglądała strasznie - podpuchnięte od płaczu oczy , ziemista cera , którą zaniedbała .
- Wstawaj w końcu z tego łóżka , musisz coś ze sobą zrobić . Nie wyjdziesz przecież nigdzie w takim stanie . - prosiłam , ale jak na razie bez skutku .
- Nie rozumiesz , że nigdzie nie idę ? - jej głos przerodził się w krzyk .
- Nie krzycz na mnie ! Wstawaj już i nie marudź . - podeszłam i ściągnęłam kołdrę z jej łóżka .
Dziewczyna w końcu wstała i niechętnie ruszyła w stronę łazienki . Posprzątałam co nie co w jej sypialni i zeszłam na dół do kuchni . Zrobiłam jej śniadanie , nie miałam dużego wyboru bo lodówka prawie świeciła pustką . Była nie dobrze , a nawet źle . Jeszcze takiej Issy w życiu nie widziałam . Usłyszałam , że schodzi po schodach . Doprowadziła siebie do normalnego stanu i usiadła przy stole .
- Smacznego . - wskazałam na talerz .
Zaczęła jeść , a ja sięgnęłam do torebki po mój telefon .
Cel osiągnięty . Niedługo będziemy na stadionie . xxx - wysłałam wiadomość do Niall'a.
Kocham Cię normalnie Lils xxx .- odpowiedź przyszła niemal natychmiast .
Uśmiechnęłam się kiedy ją przeczytałam , w miedzy czasie spostrzegłam , że Issy już zjadła śniadanie .
- Gotowa ?
- Taaa - odpowiedziała niechętnie otwierając przed sobą drzwi wejściowe .
- Is nie możesz ciągle siedzieć w domu . To nie rozwiąże całej tej sytuacji , a nawet ją pogorszy .
- To co mam zrobić ? Lecieć do niego i go przepraszać na kolanach ? Ona nawet nie chce na mnie spojrzeć . - cały czas odzywała się do mnie z podniesionym głosem .
- Dziewczyno , nawet nie wiesz jak on Cie kocha ... - mówiłam jadąc na stadion pełna nadziei , że ta cała szopka w końcu się skończy .
- Ja też go kocham , nie chciałam tego wszystkiego . To było przez Matt'a . Ja na prawdę kocham Niall'a .
- Wiem Issy , wiem . Będzie dobrze . - powiedziałam i złapałam ją za rękę .
- Gdzie my w ogóle jedziemy ?
- Na stadion . Dzisiaj jest mecz chłopców , nie możesz go opuścić .
- Lily ...
- Będziesz tam z nami i koniec . Kiedyś w końcu musicie się spotkać .
Dojechałyśmy pod stadion , a ja zaparkowałam samochód w wyznaczonym miejscu . Przez resztę drogi Is nie odezwała się ani słowem . Mam nadzieję , że Niall z nią porozmawia i sobie wszystko wyjaśnią . Kiedy weszłyśmy na trybuny dostrzegłyśmy chłopców na dole , którzy zmieniali koszulki na mecz . Wstałam i pociągnęłam za rękę Issy w stronę chłopców , lecz ona uparcie odmówiła jakiegokolwiek ruchu .
- Is , no proszę Cię .
- Nie mogę Lily , ona tam jest . - stanowczo upierała się przy swoim siedzeniu .
- Issy o to chodzi , macie się spotkać może się w końcu pogodzicie . Tylko bądź szczera z nim . Spróbujesz chociaż z nim pogadać ? - zapytałam pewna nadziei .
- No doooobra . -niechętnie ruszyła się z miejsca .
Zeszłyśmy na dół do chłopców , a kiedy mój wzrok napotkał wzrok Niall'a posłałam mu znaczące spojrzenie .
- Cześć chłopcy , patrzcie kogo my tu mamy - powiedziałam radośnie , wskazując na Is .
- Cześć Issy , jak tam ? - zapytał Zayn
- Jakoś leci , bywało lepiej . - pojawił się uśmiech na jej twarzy , ale od razu rozpoznałam , że był wymuszony.
- Możemy porozmawiać ? - zapytał Niall patrząc prosto na Is .
Skinęła głową i odeszli od nas kawałek . Mój wzrok powędrował za nimi , widziałam jak ona zaczął rozmowę , niestety nie słyszałam o czym ona była .
- Czeeeeść ekipooo- przybiegły do nas zdyszane Viv i Van . Vivka od razu wskoczyła na plecy Louisa i się do niego przytuliła . Trybuny powoli zaczęły się zapełniać .
- Lils , chodź tutaj ! - usłyszałam głos Niall'a.
Od razu podbiegłam do nich .
- Co jest ?
- Wytłumacz mu o co chodzi z ostatnia akcją . Proszę cię już nie mam siły mu tego tłumaczyć . - powiedziała Issy , była bliska płaczu .
- Uspokój się Is , już spokojnie . Dokończymy tą rozmowę później dobrze ?  Zaraz zaczyna się mecz , proszę was nie kłóćcie się nawet tutaj . - Is momentalnie odeszła od nas , Niall stał cały zdenerwowany .- Spokojnie Niall , potem wszystko ci wytłumaczę , nie denerwuj się teraz . - chłopak spojrzał na mnie swoimi błękitnymi oczami , po czym przytulił .
- Dziękuję Lils , za wszystko . - odszedł do chłopców .
Ja tak samo odeszłam na trybuny do dziewczyn , które trzymały dla mnie miejsce . Usiadłam obok Issy . Reszta miejsc była już zajęta , ludzi była na prawdę dużo . Do drużyny naszych chłopców dołączył Josh ( perkusista 1D ) . Chłopcy i przeciwna drużyna ustali na środku , pomiędzy nimi stał sędzia . Obie drużyny podały sobie dłonie na znak powitania i męcz się zaczął . Na bramce ustał Niall . Gra była zacięta , przeciwna drużyna nie dawała za wygraną . Byli prawie tak samo dobrzy jak nasi chłopcy , prawie ... Nadeszła 7 minuta meczu kiedy pierwszego gola zaliczył Harry . Trybuny oszalały , tłum piszczących fanek podniósł do góry swoje transparenty , a my z dziewczynami cieszyłyśmy się tak samo jak one . Nawet na twarzy Is pojawił się . Krótka i nieefektowna rozmowa z Niall'em poprawiła jej humor . Kolejny trafny strzał należał do Zayn'a .
Vanessa nie mogła usiedzieć z zachwytu w miejscu . Ciągle skakała i wykrzykiwała imię swojego chłopaka . Gra była na prawdę emocjonująca . Niestety przeciwnicy strzelili gola . Nasi chłopcy sie nie poddawali i jeszcze bardziej zawzięcie podjęli walkę . Kolejny gol należał do Louisa . Tomlinson zawodowo strzelił gola , pobudzając przy tym Viv . Krzyczała i piszczała jak prawdziwa fanka . Koniec pierwszej połowy meczu . Chłopcy zeszli na przerwę z boiska z wynikiem 3:1 . Postanowiłyśmy razem z dziewczynami im nie przeszkadzać i zostałyśmy na trybunach . Była wolna chwila i w końcu mogłam porozmawiać z Issy .
- Udało się chociaż trochę porozmawiać wam ?
- Tak powiedziałam mu o ostatnim incydencie , ale on nie wierzył . Powiedział mi , że mnie kocha i jest mu ciężko beze mnie . Dasz radę mu wytłumaczyć to jakoś ? - zapytała i posłała mi błagalne spojrzenie .
- Jasne Issy , nie martw się tym . Mówiłam , że cie kocha . Niall
nie widzi świata poza tobą , wszystko sie ułoży . - posłałam jej ciepły uśmiech i przerwałyśmy rozmowę , bo własnie zaczęła sie druga połowa meczu .

Tym razem w rolę bramkarza wcielał się Liam . Nie minęło nawet 5 minut drugiej połowy , a Niall upolował kolejnego gola . Chłopcy brawurowo działali miedzy sobą , co pozwoliło im na tak dobrą grę . Piłka zawzięcie dostawała się to pod nogi Harry'ego to pod nogi Zayn'a , aż w końcu przejął ją Niall . Był przygotowany na podanie do Louis'a kiedy przeciwnik do niego podbiegł , wykopał piłkę spod nóg Horan'a tym samym powodując jego bolesny upadek . Sędzia od razu zareagował , karząc przeciwnika żółta kartką . Issy wstała przerażona z siedzenia , ale kiedy Niall podniósł się i dał znak , że wszystko jest w porządku usiadła spokojnie z powrotem . Było kilka nieudanych akcji drużyny przeciwnej , niestety nie byli oni aż tak dobrzy , żeby pokonać naszych chłopców . Ostatnie minuty meczu były pełne napięcia . Na stadionie nastąpiła grobowa cisza , słychać było tylko głos komentatora :
Proszę państwa ! Ostatnia minuta meczu ! Czy chłopakom z One Direction uda wygrać się ten mecz , czy drużyna przeciwna jednak ich pokona ? Wszystko może się zdarzyć . Piłka wędruje między przeciwnikami , ale co to za fantastyczny zwrot akcji . Piłkę przejmuje Louis , ostatnie 10 sekund meczu . Czy uda się mu trafić do bramki ? Zbliża się , jest już coraz bliżej i GOOOOOOOL ! Proszę państwa Gool ! Tomlinson strzelił w ostatnich sekundach . Cóż za emocje i niespodziewane zwroty akcji .Kończymy mecz z wynikiem 5:1 Pozostaje mi tylko pogratulować chłopcom wygranej . Żegna się z państwem i dziękuje za mecz Jeremy Brown . 
Nie mogłyśmy opanować emocji , każda z nas niezmiernie się cieszyła . Chłopcy wygrali ten mecz , a zarazem sporą sumę pieniędzy . Mecz miał na celu wsparcie fundacji , na szczęście chłopcy wygrali i przeznaczą pieniądze w dobre ręce . Zbiegłyśmy z dziewczynami z trybun i pogratulowałyśmy chłopcom wygranej . Zostawili nas na chwilę i poszli zrobić zdjęcia z fanami . Stałam i obserwowałam ich uśmiechnięte buzie . Płaczące fanki w ich objęciach , flesz aparatu i zdjęcie które oprawią w ramkę, które będzie ich pamiątka do końca życia . Lubiłam patrzeć na to jak uszczęśliwiają swoich fanów , jak dają im chwilę radości ...

______________________
Witaaam xxx :D 
Ostrzegam od razu , że piłka nożna i meczę to nie jest moja dobra strona , ale podjęłam się napisania takiego rozdziału . Chyba jakoś wyszło :D Słowa komentatora słyszę prawie codziennie i znam je już na pamięć . Jest to efekt gry młodszego brata w Fifę , no ale w końcu na coś się to przydało ^^ 
Pozostawiam was w niepewności z tym co będzie z Issy i Niallem . Wszystko okaże się w najbliższym czasie . 

Przepraszam , że moja rozdziały są rzadziej teraz , ale mam masę nauki ;x ;c 
Przede mną teraz egzaminy próbne , trzymajcie za mnie kciuki xxx .

P.S Już niedługo zacznę 'wcielać w życie' mój niecny plan < huehuehuehue> xdd  Namiesza on trochę w życiu bohaterów , ale będzie warto :D 

I przypominam o nowej zakładce KONTAKT ! xxx :D 

Buuuuziaki xxx ~ Ronnie . 




3 komentarze:

  1. No super super Issy wkoncy wyszla na dwor xd

    OdpowiedzUsuń
  2. 0.o OMG.. PISZ SZYBCIEJ NOWY!! JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC !

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, rozdział. xx, Ten jak i te ostatnie 4 przepraszam, że nie dodawałam komentarzy wcześniej ale nie miałam internetu przez bardzo długi czas.!! <33
    Ale postaram się to naprawić!! ;**
    P.S. Dużo się wydarzyło w ostatnich rozdziałach! Wow. :)

    OdpowiedzUsuń