*Oczami Harrego*
Codzienne koncerty , brak dziewczyn . Ciężkie bardzo ciężkie . Na szczęście już jutro dziewczyny przylatują do nas , w końcu się zobaczymy . Razem z chłopcami postanowiliśmy zrobić dziewczynom niespodziankę i pojechać po nie na lotnisko . Dziewczyny nic o tym nie wiedziały , będą u nas po paru godzinnym locie , bardzo zmęczone .
*Oczami Lily*
Byłyśmy bardzo podekscytowane wyjazdem wyjazdem do chłopców . Po tym jak zaczął się program i występy na żywo miałyśmy mnóstwo wywiadów i jeszcze więcej prób niż wcześniej . Byłyśmy już gotowe do wyjazdu . Pozostała nam już tylko drobne poprawki . Musiałam się jeszcze umalować i przebrać . Dzisiaj postawiłam na luźne ciuchy , ponieważ przed nami paro godzinny lot . Zrobiłam lekki makijaż , wyprostowałam włosy i wyszłam z łazienki gotowa do wyjazdu . W kuchni zastałam już Danielle , która tak jak ja postawiła na coś luźniejszego . Po chwili dotarła do nas Viv , a zaraz za nią Issy i Van . Wypiłyśmy poranną kawę , po czym ruszyłyśmy na lotnisko . Kolejki do odprawy nie były duże , więc bardzo szybko dostałyśmy się do samolotu . Usiadłyśmy w wygodnych fotelach , a lot się zaczął . Wyjęłam z torebki telefon i zaczęłam przeglądać zdjęcia . Znalazłam w nim dużo zdjęć z chłopcami . Tak bardzo mi ich brakowało . To właśnie oni razem z dziewczynami byli dla mnie teraz rodziną . Każdy dzień spędzałam razem z nimi . Lot trwał niemiłosiernie długo . Dani czytała książkę , Vivka jak zwykle była pochłonięta swoim telefonem , a Issy i Van po prostu spały . Wyjęłam słuchawki z mojej torebki , podłączyłam je do telefonu i zatraciłam się w muzyce lecącej w słuchawkach . Nawet nie poczułam kiedy zasnęłam .
- Lils , wstawaj śpioszku jesteśmy już na miejscu - Danielle posłała mi ciepły uśmiech.
- Tak , jasne już wstaję .
Ruszyłyśmy po nasze bagaże . Każda z nas wzięła swoją walizkę . Teraz tylko czekałyśmy na naszą taksówkę , kiedy nagle ktoś złożył pocałunek na mojej szyi . Poczułam zapach perfum ... HARREGO ?!
Momentalnie się odwróciłam . Chłopak stał za mną . Złożył namiętny pocałunek na moich ustach .
- Tak bardzo tęskniłem - powiedział , a ja wtuliłam się w niego najmocniej jak potrafiłam.
Ponownie po tak długim czasie poczułam bicie jego serca , jego zapach . To wszystko czego mi najbardziej brakowało .
- Co tutaj robisz skarbie ? - zapytałam na prawdę zadowolona .
- Postanowiliśmy zrobić wam niespodziankę . - odpowiedział i dał mi buziaka w policzek .
- Postanowiliście ? To chłopcy tez tutaj są ? - zapytałam pełna nadziei .
- TAAAAAAK ! - chłopcy wylecieli zza rogu . Każdy z nich miał wielki uśmiech na twarzy .
Dziewczyny od razu podleciały do chłopców . Było tak jak przed wyjazdem , wszystko idealnie . Zapakowałyśmy bagaże do vana chłopców i wszyscy ruszyliśmy do hotelu , w którym przebywali chłopcy . Kiedy dojechaliśmy , rozeszliśmy się do swoich pokoi .
CZĘŚĆ + 18
Przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował. Naszymi językami kierował namiętny taniec, który doprowadzał mnie do ekstazy. Hazza podniósł mnie do góry i posadził na łóżku. Oplotłam nogami jego biodra, a jego ręce wędrowały po całym moim ciele. Jego dotyk czułam wiele razy, ale to właśnie teraz działał na mnie tysiąc razy silniej. Jego ręce budziły dojmująca potrzebę bliskości. Całując moją szyję szyję próbował pozbyć się moich ubrań. Jego ciepłe wargi dotykające skórę przyprawiały mnie o przyjemny dreszcz . Nie spostrzegłam i byłam już w samej bieliźnie. Jęknęłam cicho. Harry zaczął całować mój dekolt, jego delikatny dotyk dotarł nawet w okolice obojczyka, potem przeniósł się na plecy. Wiedziałam , że żaden inny mężczyzna nie dotknie mnie w taki sposób, jak On. W jednej chwili mój stanik znajdował się na podłodze. Całując go po karku, słyszałam jak cicho się śmieje. Chłopak znowu skierował swoje pocałunki na moje usta, a ja zaczęłam ściągać jego koszulkę . Zaczęłam delikatnie jeździć dłońmi po jego torsie . Z każdą sekundą pragnęłam go coraz bardziej . Jego usta i dotyk doprowadzały do szaleństwa.
Nagle usłyszałam jego zmysłowy szept :
- Jesteśmy jednością . Wszędzie będziemy wędrować razem . Każde wzloty i upadki przejdziemy razem . Już na zawsze .
Delikatnie mnie pocałował . Odsunął się, schodząc w dół mojego ciała. Zaczął pieścić skórę w wewnętrznych stronach moich ud i składał pocałunki obok mojej kobiecości. Wplotłam palce w jego rozwichrzone włosy i odchyliłam głowę do tyłu. Po chwili poczułam , że nie mam na sobie już majtek . Chłopak pomiędzy pocałunkami wszedł we mnie. Jego ruchy były wolne i delikatne . Wbiłam paznokcie w jego plecy, pomiędzy jękami wykrzykując jego imię. Harry co chwile całował mnie w usta. Przytuliłam się niego mocno. Czułam jego oddech na mojej szyi.Poczułam, że zaraz dojdę. Wszystko we mnie wrzało, jęczałam głośno. Czułam, że on też dochodzi. Chciałam dać z siebie wszystko. Wygięłam się w łuk, nachalnie łapałam powietrze do ust. Harry próbował uspokoić mnie dotykiem. Gładził dłońmi pragnąc poznać i zapamiętać każdą linię mojego ciała. W końcu doszliśmy w tym samym momencie. Chłopak delikatnie wyszedł ze mnie i cmoknął w czoło.
KONIEC +18
Wtuliłam się w jego wyrzeźbione ciało .
*Oczami Zayna*
Położyłem się na wielkim łóżku , Vanessa w tym czasie brała prysznic . Leżałem rozmyślając , czy to odpowiedni moment aby zrobić wielki krok w stronę zmiany naszej relacji . Wszystko było idealne . Van wyszła z łazienki i położyła się na łóżku . Podniosłem się . Była taka idealna , bardzo się za nią stęskniłem . Nagle złapała moja rękę , tym samym wyrywając mnie z moich zamyśleń . Chciałem zacząć rozmowę , na temat naszego związku , a ona to zauważyła .
- Ciii , nie mówi nic po prostu bądź - otuliła się moją ręką .
Nie protestowałem , leżeliśmy tak wtuleni w siebie . Jeszcze raz zdążyłem dokładnie przemyśleć .
- No dobrze , teraz słucham .
- Vanessa , ja już tak dalej nie mogę . - mówiąc to usiadłem . Dziewczyna posłała mi spojrzenie .
- Czy chcesz powiedzieć , że to był tylko taki mały epizod w naszym życiu , że to nic nie znaczy , tak ? Te ostatnie dni przed waszym wyjazdem , które spędziliśmy razem były najlepsze w moim życiu , a ty chcesz to tak po prostu skończyć ? Zayn ja na prawdę nie myślałam , że ...- złożyłem pocałunek na jej ustach .
Czułem jak sie uśmiecha .
- Kocham cię i nie złość się tak więcej . - powiedziałem składając kolejny pocałunek na jej ustach .
- Zayn , przepraszam . Ja na prawdę myślałam , że chcesz zakończyć naszą znajomość . - mówiąc to skierowała swoje spojrzenie w dół .
- Ej mała , nigdy tego nie zrobię . Teraz jesteśmy razem , nikt i nic tego nie zmieni , rozumiesz ?
- Jasne - powiedziała i sie we mnie wtuliła .
*Oczami Lily*
Po podróży postanowiłam wziąć prysznic . Weszłam do kabiny i puściłam wodę , jej strumienie delikatnie pieściły moje ciało . Po wszystkim byłam bardzo odprężona . Przebrałam się w luźniejsze ciuchy i wyszłam z łazienki . Schyliłam się do walizki i nagle poczułam , że Harry podszedł do mnie i mnie przytulił . Odwróciłam się do niego przodem , spojrzał mi prosto w oczy .
- Jesteś taka idealna .
Nic nie odpowiedziałam , w tej chwili kierowały mną tylko emocje . Lekko przygryzłam wargę , doskonale wiedział co mam na myśli .
Przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował. Naszymi językami kierował namiętny taniec, który doprowadzał mnie do ekstazy. Hazza podniósł mnie do góry i posadził na łóżku. Oplotłam nogami jego biodra, a jego ręce wędrowały po całym moim ciele. Jego dotyk czułam wiele razy, ale to właśnie teraz działał na mnie tysiąc razy silniej. Jego ręce budziły dojmująca potrzebę bliskości. Całując moją szyję szyję próbował pozbyć się moich ubrań. Jego ciepłe wargi dotykające skórę przyprawiały mnie o przyjemny dreszcz . Nie spostrzegłam i byłam już w samej bieliźnie. Jęknęłam cicho. Harry zaczął całować mój dekolt, jego delikatny dotyk dotarł nawet w okolice obojczyka, potem przeniósł się na plecy. Wiedziałam , że żaden inny mężczyzna nie dotknie mnie w taki sposób, jak On. W jednej chwili mój stanik znajdował się na podłodze. Całując go po karku, słyszałam jak cicho się śmieje. Chłopak znowu skierował swoje pocałunki na moje usta, a ja zaczęłam ściągać jego koszulkę . Zaczęłam delikatnie jeździć dłońmi po jego torsie . Z każdą sekundą pragnęłam go coraz bardziej . Jego usta i dotyk doprowadzały do szaleństwa.
Nagle usłyszałam jego zmysłowy szept :
- Jesteśmy jednością . Wszędzie będziemy wędrować razem . Każde wzloty i upadki przejdziemy razem . Już na zawsze .
Delikatnie mnie pocałował . Odsunął się, schodząc w dół mojego ciała. Zaczął pieścić skórę w wewnętrznych stronach moich ud i składał pocałunki obok mojej kobiecości. Wplotłam palce w jego rozwichrzone włosy i odchyliłam głowę do tyłu. Po chwili poczułam , że nie mam na sobie już majtek . Chłopak pomiędzy pocałunkami wszedł we mnie. Jego ruchy były wolne i delikatne . Wbiłam paznokcie w jego plecy, pomiędzy jękami wykrzykując jego imię. Harry co chwile całował mnie w usta. Przytuliłam się niego mocno. Czułam jego oddech na mojej szyi.Poczułam, że zaraz dojdę. Wszystko we mnie wrzało, jęczałam głośno. Czułam, że on też dochodzi. Chciałam dać z siebie wszystko. Wygięłam się w łuk, nachalnie łapałam powietrze do ust. Harry próbował uspokoić mnie dotykiem. Gładził dłońmi pragnąc poznać i zapamiętać każdą linię mojego ciała. W końcu doszliśmy w tym samym momencie. Chłopak delikatnie wyszedł ze mnie i cmoknął w czoło.
KONIEC +18
Wtuliłam się w jego wyrzeźbione ciało .
- Kocham Cię skarbie , jesteś najlepszą rzeczą jaka spotkała mnie w życiu - powiedział i złożył pocałunek na moich ustach .
Odpowiedziałam mu uśmiechem , po czym wtuleni w siebie zasneliśmy .
*następnego dnia*
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju przez okno . Całą noc spałam wtulona w Harrego . Jak najdelikatniej podniosłam się i położyłam na poduszce obok niego . Przyglądałam się mu , chłopak słodko uśmiechał się przez sen . Postanowiłam mu nie przeszkadzać i poszłam wziąć prysznic . Ustałam przed wielkim lustrze i zaczęłam swoje rozmyślenia . Na same wspomnienie o wczorajszej nocy na mojej twarzy zagościł uśmiech . Wzięłam prysznic po czym ubrałam t-shirt Hazzy i wyszłam na taras . Zapowiadał się przepiękny dzień . Usiadłam na fotelu , który się tam znajdował . Zamknęłam oczy i sie rozmarzyłam . Wszystko było idealne , wczorajsza noc z Harrym , przyjazd do Nowego Yorku . Moje rozmyślania przerwał Harry .
- Spałeś tak słodko i nie chciałam ci przerywać - podbiegłam do niego i pociągając za rękę wprowadziłam na taras . - Spójrz jak tu jest pięknie ! Jaki piękny jest dzisiaj dzień ! - pocałowałam go prosto w usta .
- A czemuż to moja księżniczka zawdzięcza tak wspaniały humor ?- zapytał z wielkim uśmiechem na twarzy .
- Cieszę się , że znowu jesteśmy razem . - odpowiedziałam i wtuliłam się w jego perfekcyjnie wyrzeźbione ciało .
Zamówiliśmy śniadanie do pokoju . Po zjedzonym posiłku mój telefon zawibrował .
Za pół godziny widzimy się przy wejściu do hotelu . Bierz ze sobą Harrego . Idziemy wszyscy na spaceeer ! Viv xx;
- Kochanie idziemy na spacer ? Vivka pisała , że idą wszyscy . - zapytałam .
- Kochanie idziemy na spacer ? Vivka pisała , że idą wszyscy . - zapytałam .
- Jasne , pozwiedzamy miasto - powiedział pogodnie .
Przebrałam się , rozpuściłam włosy i byłam gotowa do wyjścia . Zamknęliśmy pokój na klucz i ruszyliśmy w umówione miejsce . Wszyscy już czekali , kiedy doszliśmy ruszyliśmy w stronę parku . Tam czekał na nas przygotowany piknik . Vivka i Louis o wszystko zadbali . Usiedliśmy i zaczęliśmy zajadać się przygotowanymi smakołykami , a szczególnie Niall . Atmosfera
była świetna , tak jak zawsze . Każdy się wygłupiał , jedynie Viv siedziała strasznie spięta .
- Musze wam coś powiedzieć . - była naprawdę zestresowana
Każdy zamarł w bez ruchu . Vivka rzadko kiedy była poważna i miała jakieś poważne wiadomości do przekazania . Znałam ją od dzieciństwa i wiedziałam , że to coś ważnego . Louis też się tym wszystkim zdziwił , myślałam , że chociaż on to wie . Issy wydawała się być najspokojniejsza z nas wszystkich .
- Kochanie , o co chodzi ? - zapytał ją Louis
Dziewczyna długo nie mogła zebrać się na odpowiedź , kiedy w końcu wyszeptała :
- Jestem w ciąży .
Nie wiedziałam , co mam zrobić w tej chwili . Nie wiedziałam jak mam na to wszystko zareagować . Osobiście bardzo się cieszyłam , bardzo lubię dzieci . Problem jest taki , że u Viv jest z tym odwrotnie . Poczułam , jak Harry obejmuje mnie w pasie . Jego spojrzenie błądziło po całym parku .
- Mówisz prawdę ? - zapytał Louis .
Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie . Właśnie teraz ukazała się druga strona Lousia - był zmartwiony , nie wiedział co zrobić . Pokazał się dla nas z tej strony , z której mało kto go znał .
Był zaskoczony , nie dziwię mu się . Sama byłam zaskoczona , ale bardzo cieszę się z tej cudownej wiadomości . Wiedziałam , że jego reakcja nie spodoba się dla Viv .
- Tak ! Mówię prawdę ! Dziwisz się ? - wstała na równe nogi i ruszyła biegiem przed siebie równocześnie wybuchając płaczem .
Nie wiedzieliśmy co zrobić . Z Louisem nie można było wyłapać kontaktu , chłopcy tak samo byli zdziwieni . Ruszyłam biegiem za Vivką . Szła cała zapłakana .
- Nie płacz kochanie . - przytuliłam ją jak najmocniej potrafiłam .
- Wiedziałam , że tak będzie . Wiedziałam , że Lou źle na to zareaguje . - wybuchnęła jeszcze głośniejszym płaczem .
- Ciii skarbie . Będzie dobrze . Był po prostu zaskoczony tą wiadomością . Jak to do niego dotrze , będzie się cieszył , zobaczysz . Wracamy tam do nich ?
- Nie , nie chce teraz tam wrócić . Pójdziemy się przejść ?
- Jasne .
Ruszyłyśmy przed siebie . W między czasie napisałam sms do Harrego :
Skarbie nie czekajcie na nas . Zajmę się Vivką . Lils xx
Błądziłyśmy po ulicach Nowego Yorku , wszystko było dla nas nowe . Po paro godzinnym spacerze wróciłyśmy do hotelu . Viv zadecydowała , że pójdziemy do pokoju Harrego . Weszłyśmy i zobaczyłyśmy zmartwionego Harrego , który siedział na rogu łóżka .
- W końcu przyszłyście , myślałem , że się juz was nie doczekam . - powiedział Harry , a w jego oczach pojawiły się iskierki nadziei . Spojrzał na Viv , nadal była cała zapłakana .
- Viv , kochana będzie dobrze . Ja się bardzo cieszę z tego , że zostanę wujkiem . - powiedział i delikatnie pocałował ją w czoło .
Nie odpowiedziała mu nic , posłała my tylko lekki uśmiech , który na prawdę był wymuszony .
- To ja lepiej pójdę do Louisa , zostawię was same .
Wyszedł z pokoju , a do nas momentalnie przyszły Issy , Van i Dani .
Usiadłyśmy na podłodze , w kręgu . Bliskość i wsparcie przyjaciółek były teraz bardzo ważne dla Viv .
- Viv on jest po prostu zszokowany tym wszystkim , musisz dać mu czas , żeby sobie to jakoś ułożył . - Danielle ją pocieszała , głaszcząc przy tym jej ramie .
- Własnie tego się boję , boję się że to wszystko co wcześniej było między nami zniknie . Rozpryśnie się jak bańka mydlana i zostanie po tym tylko ciemna plama , która będzie miała miejsce w moim sercu . Boję się , że zostanę sama z naszym dzieckiem . - Vivka nadal płakała .
Znam ją bardzo długo , ale pierwszy raz widzę ją w takiej rozsypce .
- Nawet tak nie myśl ! Louis nie widzi życia poza tobą ! W życiu nie wykręciłby ci takiego numeru Viv .
- A to co się wydarzyło w parku ?
- Był w szoku , zobaczysz zaraz dotrze do niego to wszystko . Stworzycie wspaniałą i kochającą rodzinę .
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi , które po chwili się uchyliły . Można było w nich dojrzeć Louisa .
- Mogę wejść ? - zapytał niewinnie .
- Jasne . - odpowiedziałam
Nie ruszyłyśmy się z miejsca , byłyśmy ciekawe jak się zachowa .
- Viv , chciałem cie przerosić za moją reakcję .
Nie odzywałyśmy się , wsłuchiwałyśmy się w ich dialog .
- Louis , jeśli nie chcesz tego dziecka , to powiedz to tu i teraz . Chce żeby wszystko było jasne . - próbowała być twarda i nie płakać , ale słabo jej to wychodziło .
- Oczywiście , że chcę wychowywać nasze dziecko . Marzę o tym , żeby stworzyć idealną rodzinę właśnie z tobą . - chłopak przyklęknął przy Viv , a ona się na niego spojrzała .
- Na prawdę ? - zapytała głosem pełnym nadziei .
- Na prawdę . Dziecko jest owocem naszej miłości , jak mógłbym go nie kochać ? - powiedział i złożył pocałunek na jej ustach .
- Louis obiecaj mi coś .
- Dla ciebie wszystko kochanie .
- Obiecaj , że nigdy nas nie zostawisz , że zawsze będziesz mi pomagał .
- Obiecuję . - powiedział i wziął ją na ręce,
- Wracamy teraz do pokoju , dobrze ?
- Okeej . - odpowiedziała Viv i wszyli , a za nimi dziewczyny .
Po chwili w pokoju pojawił się Harry . Położyliśmy sie na łóżku .
- Co myślisz o całej tej sytuacji skarbie ? - zapytał chłopak , bawiąc się kosmykiem moich włosów .
- Było to dla mnie wielkie zaskoczenie , ale bardzo się z tego cieszę .
- Ja też , w końcu może Louis stanie się trochę poważniejszy . - powiedział śmiejąc się.
- Kto wie , ludzie się zmieniają - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy .
- Może my też zrobimy sobie takiego małego dzidziusia ?
- Harry ? Ty na serio ? - zadziwiła mnie jego propozycja .
- Tak , mówię całkowicie serio . Chcę spędzić z tobą resztę życia , mieć wspólny dom i stworzyć rodzinę .
- Harry mam dokładnie takie same zamiary . Obiecuję , że kiedyś się o to postaramy , ale jeszcze nie teraz dobrze ?
- Jasne - powiedział i złożył pocałunek na moich ustach .
Wtuliłam się w niego , po czym nie pamiętam kiedy odpłynęłam w krainę snu .
___________________________
Pojawiło się +18 w rozdziale ;D Podoba się ? ^^
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Dziękuję za wejścia na bloga , jesteście wspaniali !
Buziiiaaki ~Ronnie
P.S Przy okazji zapraszam na mojego nowego bloga - KLIK
Dopiero zaczynam , ale mam nadzieję , że się wam spodoba ! :)
- Musze wam coś powiedzieć . - była naprawdę zestresowana
Każdy zamarł w bez ruchu . Vivka rzadko kiedy była poważna i miała jakieś poważne wiadomości do przekazania . Znałam ją od dzieciństwa i wiedziałam , że to coś ważnego . Louis też się tym wszystkim zdziwił , myślałam , że chociaż on to wie . Issy wydawała się być najspokojniejsza z nas wszystkich .
- Kochanie , o co chodzi ? - zapytał ją Louis
Dziewczyna długo nie mogła zebrać się na odpowiedź , kiedy w końcu wyszeptała :
- Jestem w ciąży .
Nie wiedziałam , co mam zrobić w tej chwili . Nie wiedziałam jak mam na to wszystko zareagować . Osobiście bardzo się cieszyłam , bardzo lubię dzieci . Problem jest taki , że u Viv jest z tym odwrotnie . Poczułam , jak Harry obejmuje mnie w pasie . Jego spojrzenie błądziło po całym parku .
- Mówisz prawdę ? - zapytał Louis .
Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie . Właśnie teraz ukazała się druga strona Lousia - był zmartwiony , nie wiedział co zrobić . Pokazał się dla nas z tej strony , z której mało kto go znał .
Był zaskoczony , nie dziwię mu się . Sama byłam zaskoczona , ale bardzo cieszę się z tej cudownej wiadomości . Wiedziałam , że jego reakcja nie spodoba się dla Viv .
- Tak ! Mówię prawdę ! Dziwisz się ? - wstała na równe nogi i ruszyła biegiem przed siebie równocześnie wybuchając płaczem .
Nie wiedzieliśmy co zrobić . Z Louisem nie można było wyłapać kontaktu , chłopcy tak samo byli zdziwieni . Ruszyłam biegiem za Vivką . Szła cała zapłakana .
- Nie płacz kochanie . - przytuliłam ją jak najmocniej potrafiłam .
- Wiedziałam , że tak będzie . Wiedziałam , że Lou źle na to zareaguje . - wybuchnęła jeszcze głośniejszym płaczem .
- Ciii skarbie . Będzie dobrze . Był po prostu zaskoczony tą wiadomością . Jak to do niego dotrze , będzie się cieszył , zobaczysz . Wracamy tam do nich ?
- Nie , nie chce teraz tam wrócić . Pójdziemy się przejść ?
- Jasne .
Ruszyłyśmy przed siebie . W między czasie napisałam sms do Harrego :
Skarbie nie czekajcie na nas . Zajmę się Vivką . Lils xx
Błądziłyśmy po ulicach Nowego Yorku , wszystko było dla nas nowe . Po paro godzinnym spacerze wróciłyśmy do hotelu . Viv zadecydowała , że pójdziemy do pokoju Harrego . Weszłyśmy i zobaczyłyśmy zmartwionego Harrego , który siedział na rogu łóżka .
- W końcu przyszłyście , myślałem , że się juz was nie doczekam . - powiedział Harry , a w jego oczach pojawiły się iskierki nadziei . Spojrzał na Viv , nadal była cała zapłakana .
- Viv , kochana będzie dobrze . Ja się bardzo cieszę z tego , że zostanę wujkiem . - powiedział i delikatnie pocałował ją w czoło .
Nie odpowiedziała mu nic , posłała my tylko lekki uśmiech , który na prawdę był wymuszony .
- To ja lepiej pójdę do Louisa , zostawię was same .
Wyszedł z pokoju , a do nas momentalnie przyszły Issy , Van i Dani .
Usiadłyśmy na podłodze , w kręgu . Bliskość i wsparcie przyjaciółek były teraz bardzo ważne dla Viv .
- Viv on jest po prostu zszokowany tym wszystkim , musisz dać mu czas , żeby sobie to jakoś ułożył . - Danielle ją pocieszała , głaszcząc przy tym jej ramie .
- Własnie tego się boję , boję się że to wszystko co wcześniej było między nami zniknie . Rozpryśnie się jak bańka mydlana i zostanie po tym tylko ciemna plama , która będzie miała miejsce w moim sercu . Boję się , że zostanę sama z naszym dzieckiem . - Vivka nadal płakała .
Znam ją bardzo długo , ale pierwszy raz widzę ją w takiej rozsypce .
- Nawet tak nie myśl ! Louis nie widzi życia poza tobą ! W życiu nie wykręciłby ci takiego numeru Viv .
- A to co się wydarzyło w parku ?
- Był w szoku , zobaczysz zaraz dotrze do niego to wszystko . Stworzycie wspaniałą i kochającą rodzinę .
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi , które po chwili się uchyliły . Można było w nich dojrzeć Louisa .
- Mogę wejść ? - zapytał niewinnie .
- Jasne . - odpowiedziałam
Nie ruszyłyśmy się z miejsca , byłyśmy ciekawe jak się zachowa .
- Viv , chciałem cie przerosić za moją reakcję .
Nie odzywałyśmy się , wsłuchiwałyśmy się w ich dialog .
- Louis , jeśli nie chcesz tego dziecka , to powiedz to tu i teraz . Chce żeby wszystko było jasne . - próbowała być twarda i nie płakać , ale słabo jej to wychodziło .
- Oczywiście , że chcę wychowywać nasze dziecko . Marzę o tym , żeby stworzyć idealną rodzinę właśnie z tobą . - chłopak przyklęknął przy Viv , a ona się na niego spojrzała .
- Na prawdę ? - zapytała głosem pełnym nadziei .
- Na prawdę . Dziecko jest owocem naszej miłości , jak mógłbym go nie kochać ? - powiedział i złożył pocałunek na jej ustach .
- Louis obiecaj mi coś .
- Dla ciebie wszystko kochanie .
- Obiecaj , że nigdy nas nie zostawisz , że zawsze będziesz mi pomagał .
- Obiecuję . - powiedział i wziął ją na ręce,
- Wracamy teraz do pokoju , dobrze ?
- Okeej . - odpowiedziała Viv i wszyli , a za nimi dziewczyny .
Po chwili w pokoju pojawił się Harry . Położyliśmy sie na łóżku .
- Co myślisz o całej tej sytuacji skarbie ? - zapytał chłopak , bawiąc się kosmykiem moich włosów .
- Było to dla mnie wielkie zaskoczenie , ale bardzo się z tego cieszę .
- Ja też , w końcu może Louis stanie się trochę poważniejszy . - powiedział śmiejąc się.
- Kto wie , ludzie się zmieniają - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy .
- Może my też zrobimy sobie takiego małego dzidziusia ?
- Harry ? Ty na serio ? - zadziwiła mnie jego propozycja .
- Tak , mówię całkowicie serio . Chcę spędzić z tobą resztę życia , mieć wspólny dom i stworzyć rodzinę .
- Harry mam dokładnie takie same zamiary . Obiecuję , że kiedyś się o to postaramy , ale jeszcze nie teraz dobrze ?
- Jasne - powiedział i złożył pocałunek na moich ustach .
Wtuliłam się w niego , po czym nie pamiętam kiedy odpłynęłam w krainę snu .
___________________________
Pojawiło się +18 w rozdziale ;D Podoba się ? ^^
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Dziękuję za wejścia na bloga , jesteście wspaniali !
Buziiiaaki ~Ronnie
P.S Przy okazji zapraszam na mojego nowego bloga - KLIK
Dopiero zaczynam , ale mam nadzieję , że się wam spodoba ! :)