*Oczami Vivianny*
Chłopakom zaczęły się próby, a my dopiero wieczorem mamy swoją. Nie wiem czy Nathan chce bym w ogóle nie spędzała czasu z Louisem ?! Opatulona kołdrą zeszłam na dół. W kuchni siedziała już Lilly i parzyła kawę.
- Zrób mi też - powiedziałam gdy usiadłam w w salonie. Włączyłam TV i zaczęłam ciągle przełączać kanały. Nie było nic ciekawego. W końcu przyjaciółka przyniosła mi upragnioną kawę i usiadła koło mnie.- Viv zdecyduj się ! - skończyłam przełączać. Stanęło na jakiś program o plotkach. Nagle na dole ekranu wielkimi literami pojawił się napis: ZDRADA VIVIANNY PARKS ! - w internecie pojawiły się zdjęcia członkini zespołu Go Ahead siedzącej z jakimś chłopakiem. Jednak nie jest to Louis Tomlinson. Jedni mówią, że nieznajomy to nowy kąsek uczestniczki programu X-Factor, jednak inni twierdzą, że Louis wie o spotkaniu. Jak jest naprawdę ?
Wstałam u ze złości rzuciłam kubkiem o ścianę. Rozwalił się na milion kawałeczków, a ja wybuchłam płaczem.
- Vivianna uspokój się - Lills przytuliła mnie, a ja moczyłam jej koszulkę od piżamy. Od razu pobiegłam na górę po telefon i wybrałam numer Lou. Od razu odebrał.
- Lou o której kończysz próbę ? - próbowałam mieć jak najbardziej wesoły ton głosu.
- No znając nas za jakieś 2 godziny, a co ?
- Nie nic, tak się pytam - powiedziałam smutno.
- Kochanie co się stało ?
- Mogę przyjechać do Ciebie na chwilę ? - powiedziałam bliska płaczu.
- Za 30 min masz być pod studiem, kocham Cię.
- Ja Ciebie również - rozłączyłam się i poszłam umyć. Założyłam byle co. Byłam zbyt załamana, by patrzeć czy dobrze wyglądam. Pożegnałam się z Lilly i wyszłam z domu. Założyłam jeszcze okulary na nos i w ostatniej chwili wsiadłam do autobusu kierującego się pod studio chłopaków. Dwie dziewczyny które siedziały przede mną, ciągle zerkały na mnie i szeptały sobie coś na ucho. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam.
- Nie nie zdardziłam Louisa ! Lou był wtedy ze mną, a Ethan to mój były, którego nienawidzę i ciągle się pojawia ! - dziewczyny spojrzały na mnie ze zdziwieniem, a ja na odpowiednim przystanku wysiadłam. W oddali widziałam zdenerwowanego Louisa. Od razu do niego podbiegłam i rzuciłam w ramiona - Oni wymyślają jakieś durne ploty, że Cię zdradziłam !
- Ale jak to ? - wpisałam w telefonie nazwę programu z plotką, od razu pojawił się jako pierwszy. Podałam Louisowi telefon - Idioci, jak oni mogą Cię o coś takiego posądzać ?! - widać, że Louis był wkurzony tą sytuacją.
- Rzuciłam kubkiem o ścianę - Louis przewrócił tylko oczami i przytulił mnie.
- I co Ci to da ? Tylko mieszkanie rozwalasz - chłopak ucałował mnie w czoło - Chodź, do końca próby zostaniesz ze mną.
- Nie, nie chce wam przeszkadzać i tak zostało mi parę godzin do próby - powiedziałam zrezygnowana. Bardzo chciałam zostać z Lou, ale szczerze mówiąc bałam się Paula. Jak nikogo i niczego się nie bałam tak Paul przyprawiał mnie o ciarki.
- Nie marudź, chłopcy na pewno się ucieszą - Lou pociągnął mnie za rękę i weszliśmy do studia. Gdy tylko pojawiłam się na sali, chłopcy rzucili się na mnie.
- Jak ja Cię daawno nie widziałem ! - krzyknął Harry.
- To było wczoraj - zaśmiałam się - Nie będzie wam przeszkadzać jak troszkę posiedzę tutaj z wami, bo mój kochany, pasiasty chłopak nie chce mnie puścić bym nie rozwaliła kolejnego kubka.
- Albo drugiej ręki - dodał szatyn.
- To co się znowu stało ? - spytał Li. Pokazałam chłopakom ' nowinę '. Widać, że byli zdenerwowani.
- O nie nikt nie będzie gadać kłamstw na temat mojej małej siostrzyczki ! - stwierdził Hazz. Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem - No co, jesteś dla nas jak rodzina. No oprócz dla Louisa, on ciągle gada jaka to jesteś wspaniała i jak cię kocha.
- Aww - podeszłam do zarumienionego chłopaka i dałam mu całusa w usta gdy do sali wszedł Paul.
- Co się tutaj dzieje ? - spytał stanowczym głosem - Mówiłem żadnych dziewczyn na próbie.
- Ojj nasz Paul znowu się czepia - powiedział żartobliwie Niall - To jest wyjątkowa sytuacja.
- No dobrze, a tak nawiasem mówiąc to witamy w rodzinie ! - powiedział radośnie Paul i mnie przytulił. Spojrzałam z miną WTF?! na chłopaków oni tylko chichotali - Idź usiądź tam na sofie, a reszta do roboty.
- Tak jest ! - usiadłam na kanapie i wyjęłam z torby mój zeszyt z tekstami. Zawsze jak mi się nudzi piszę piosenki. Ja kończyłam już swoją piosenkę, a chłopcy zaczęli śpiewać They Don't Know About Us. Przy tej piosence, odłorzyłam zeszyt i spojrzałam na Louisa on także zerknął na mnie i tak naprawdę przez całą piosenkę nie spuszczał ze mnie wzroku. Szatyn podczas swojej solówki usiadł obok mnie i śpiewał do mnie. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, wlepiłam swoje załzawione oczy w szatyna. Na koniec przywarł lekko ustami do moich. Wpłotłam palce w jego włosy, by pogłębić pocałunek. Słyszelismy gwizdanie i krzyki chłopaków, uśmiechnęłam się tylko i kontynułowałam pocałunek.
- Już starczy, bo wam śliny nie starczy - przerwał nam Paul i usiadł obok mnie - Co to ?
- Emm to piosenka, którą napisałam - mężczyzna wziął zeszyt i przeczytał tekst.
- To jest świetne ! Chcesz ja nagrać ?
- No mogę spróbować, ale nigdy czegoś takiego nie robiłam - powiedziałam wbijając wzrok w buty. Nie mineła minuta, a Lou przewiesił mnie przez ramię i szliśmy do pokoju nagrań. Chłopcy szli za nami i się podejrzanie szczerzyli, nagle Lou uderzył mnie w pupę - Ała ! Za co to ?!
- Bo nie mówisz nam, że piszesz takie świetne piosenki ! - krzyknął Zayn.
- Ale to bolało ! - udałam obrażoną.
- Oj przestań się mazać - skomentował Lou. W końcu szatyn mnie postawił, a ja zobaczyłam wielką konsolą z różnymi przyciskami, guziczkami, światełkami itp.
- Joe, skleć do tego tekstu dobrą muzykę i daj jej nagrać - usiadłam Lou na kolanach i wtuliłam się w jego tors. Po paru minutach mogłam juz nagrywać.
- Wiem ! - każdy się na mnie spojrzał - I knew You were trouble, taki tytuł.
- Jest niesamowity - szatyn ucałował mnie w głowę.
- Słuchaj mała - zwrócił się do mnie Joe, chciałam już mu odpowiedzieć, ale jednak zacisnęłam język za zębami - Wchodzisz tam, jak usłyszysz muzykę to zaczynasz śpiewać rozumiesz ?
- No oczywiście, taka tępa to jeszcze nie jestem - weszłam do małego pomieszczenia. Uśmiechnęłam się jeszcze do Lou i usłyszałam pierwsze nuty piosenki. Dobrze wiedziałam kiedy zacząć, a kiedy skończyć. Cała oddałam się w muzyce, spojrzałam na każdego. Ich mina wyglądała mniej więcej tak.
Nie mogłam powstrzymać śmiechu, więc jeszcze bardziej starałam się skupić na piosence. Skończyłam śpiewać i dumna wyszłam z pokoiku.
- No no, masz potencjał. Bardzo daleko zajdziesz i Twój zespół również - stwierdził Paul.
- Dziękuję to dużo dla mnie znaczy - uśmiechnęłam się szeroko do mężczyzny.
- Chłopaki stwierdzam, że mamy konkurencję - powiedział nadal oszołomiony Zayn.
- Oj tam oj tam - spaliłam buraka i wbiłam wzrok w ziemię.
- MAM NAJLEPSZĄ DZIEWCZYNĘ POD SŁOŃCEM ! - zaczął krzyczeć Lou. Przytulił mnie i obkręcił w okół osi. Spojrzałam na zegarek.
- O kurczę spóźnię się ! - szybko pobiegłam jeszcze na salę i wzięłam torbę. Wychodząc ze studia zobaczyłam Louisa opierającego się o samochód i szczerzącego do mnie.
- Wsiadaj, podwiozę Cię - szatyn otworzył mi drzwi, a wślizgnęłam się do pojazdu.
- A co z próbą ?
- Skończyła się już - po paru minutach byliśmy już pod domem Nicole. Pożegnałam się z Lou i wyskoczyłam z samochodu.
- Przepraszam za spóźnienie, ale byłam u Louisa - odstawiłam torbę i spojrzałam na każdego z osobna. Nathan wlepiał we mnie wzrok jak by zobaczył ducha, Lilly siedziała i szczerzyła się do mnie, a Issy nadal była na mnie zła. Czyli nic się nie zmieniło. Od razu zaczęłyśmy próbę, jeszcze nigdy tyle nie śpiewałam. Zdecydowałyśmy, że zaśpiewamy Iridescent. Nathan nawet zgodził się byśmy podczas tej piosenki grały na swoich instrumentach. Bardzo ucieszyłyśmy się z tego powodu. Po skończonej próbie postanowiłyśmy pójść jeszcze do Nando's. Czekałyśmy juz na autobus, gdy podbiegł do nas Nathan.
- Vivianna mogę się Ciebie o coś spytać ?
- No pytaj - powiedziałam lekceważąco.
- Bo za 2 tygodnie jest gala rozdania nagród i nasz, znaczy się mój zespół dostał nominację.
- I co mam przez to rozumieć ?
- Czy nie chciałabyś pójść na nią... ze mną - zrobiłam wiele oczy na chłopaka. Do akcji wkroczyły dziewczyny, od razu stanęły przede mną. Wiedziały, że mogę coś zrobić Nathanowi, a zwłaszcza dzisiaj.
- Chyba Cię pogrzało ! - zaczęła Lilly - Viv ma chłopaka.
- Ale to jest tylko zwykłe wyjście na gale.
- Viv ma już dość problemów jeśli chodzi o wyjścia z kolegami. Zapomnij - dodała Issy.
- No dobrze, ale nie musicie od razu tak do gardła skakać - stwierdził chłopak i odszedł. Akurat przyjechał autobus. Złapała nas mega głupawka, każdy patrzył na nas jak na idiotki, ale nam to nie przeszkadzało. W Nando's zrobiłyśmy sobie mnóstwo zdjęć, które wstawiłyśmy na Twittera. Nagle telefon mi zawibrował, dostałam wiadomość od Nialla.
Wredne Małpy ! Byłyście w Nando's i mnie nie zabrałyście ! Nie no focha mam. Niall. xxPokazałam dziewczynom wiadomość, wszystkie trzy wybchnęłyśmy śmiechem. Zrobiłam kolejne zdjęcia i wstawiłam na Twittera z dopiskiem:
@NiallOfficial Nie fochaj się, coś dla Ciebie mamy. xx Wyszłyśmy z restauracji poszłyśmy spacerkiem do domu. Gdy doszłyśmy do domu zdziwiło nas, że jest zapalone światło. Włmaczywaczem okazał się Niall.
- Co ty tutaj robisz ?! - spytałam.
- No czekam na was, bo chyba coś macie dla mnie tak ? - przewróciłam oczami i dałam żarłokowi jedzenie - Dziękuuuję !
- Taa nie ma sprawy - stwierdziłam - Sorry, ale idę już spać, bo jestem padnięta.
- Ok dobranoc - porzegnałam się ze wszystkimi i poszłam na gorę przebrać się w piżamę. Popisałam jeszcze z Lou i położyłam telefon pod poduszką, od razu zasypiając.
- Mam do ciebie sprawę - usiadłem na przeciwko niego na łóżku - Tom nadal pracuje w listwoni w managemencie ?
- No pracuje, a co ?
- Potrzebuję do niego numer - powiedziałem od razu. Chłopak wzruszył rękoma i podał mi ciąg cyferek - Ok wielkie dzięki.- Taa nie ma sprawy - stwierdziłam - Sorry, ale idę już spać, bo jestem padnięta.
- Ok dobranoc - porzegnałam się ze wszystkimi i poszłam na gorę przebrać się w piżamę. Popisałam jeszcze z Lou i położyłam telefon pod poduszką, od razu zasypiając.
*Oczami Louisa*
Viv poszła już spać, więc w końcu mogłem zastanowić się nad planem na Modest. Poszedłem do Harrego, był mi najbardziej potrzebny. Bez pukania wszedłem do jego pokoju. - Mam do ciebie sprawę - usiadłem na przeciwko niego na łóżku - Tom nadal pracuje w listwoni w managemencie ?
- No pracuje, a co ?
- Nie ma sprawy, a to chodzi o tą sprawe z Viv tak ?
- Dokładnie - poszedłem znowu do swojego pokoju i zadzwoniłem do Toma - Hej Tom tutaj Louis.
- O siema stary ! Co tam u Ciebie ?
- To nie czas na takie pogawędki, uda Ci się na jutro załatwić kopie umów Modestu z tymi ludźmi od nielegalnych wyścigów ?
- No spróbuję, ale nie obecuję.
- Ok, dzięki. Spotkajmy się jutro o 21:00 pod London Eye ok ?
- Spoko, to do zobaczenia.
- Cześć - zacząłem skakać ze szczęścia. Jutro od razu zawiozę kopie na policję i ta stara szkapa nie będzie psuć mojego życia. Wiedziałem, że Viv już śpi, ale musiałem do niej napisać.
Kochanie ty moje kocham Cię najbardziej na świecie ! ♥ Wszystko zaczyna się układać i już nikt nie będzie wchodzić w nasz związek. Obiecuję Ci to ! xxPoszedłem jeszcze pod prysznic i szybko wskoczyłem do łóżka.
-----
OSOBY KTÓRE ZGŁOSIŁY SIĘ DO KONKURSU, A NIE NAPISAŁY ROZDZIAŁU OSTRZEGAM, ŻE ZOSTAŁO TYLKO 3 DNI ! ;)CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
7k wyświetleń, jesteście MEGA ! *.*
Dziękujemy ! ♥ ~ Ells ^^
Heyo. ;* No, no, noo.. Akcja zaczyna się, co raz bardziej ciekawsza ! ^^ Co do konkursu to baardzo chciałabym wziąść udział, ale.. nie dam rady. Za dużo nauki i brak weny, sorry. Pozdrawiam Pyśka. ;33 xoxo
OdpowiedzUsuńOk rozumiemy, ale jak zmienisz zdanie jednak to czekamy do 10 marca ♥ ~ Ells ^^
UsuńSwietny!!! Czekam na nastepne, a co do konkursu to przepraszam, ale ja nie mam jedznak talentu do pisania. Nie sadze, abym mogla w jakikolwiek sposob wam pomoc ;c Bardzo przepraszam.
OdpowiedzUsuńJa wyslalam, ale myślę, ze jest beznadziejny. No coz, ale rozdzial super nie mogę się doczekac następnego #)
OdpowiedzUsuńSupperrrr ;* <3
OdpowiedzUsuńNext please X., ^^
Czytam = komentuję <3
OdpowiedzUsuńKiedy bd następny rozdział?
OdpowiedzUsuń