*Oczami Vivianny*
Jak codzień od rana weszłam na Twittera. Było mnóstwo tweetów o NOWEJ ' nowej dziewczynie Louisa z 1D ' , jedna dziewczyna podała link do jakiegoś portalu plotkarskiego i od razu kliknęłam by się załadował.
- Możesz szybciej ?! - krzyknęłam do laptopa ze łzami w oczach, dziewczyny od razu przyleciały do mojego pokoju. Gdy mnie zobaczyły ryczącą na łóżku i z laptopem na kolanach od razu wpadły na łóżko i z całych sił mnie przytuliły.
- Viv, co się stało ? - spytała Lilly, która ocierała mi policzki z łez
- Poczekajcie - strona się już załadowała, ja zaczełam czytać ' Parę dni temu jeden z naszych fotoreporterów nakrył jednego z członków zespołu One Direction - Louisa Tomlinsona, na ' okazywaniu uczuć ' z pewną czarnowłosą dziewczyną. Jak się okazuje jest to Vivianna Parks, uczestniczka XIII edycji X-Factor. Wiemy, że Louis ma parę nieudanych związków na swoim koncie, czy ten także jest zwykłą przygodą czy jednak chłopak chce zakończyć swoją złą passę ? '
- A teraz nam powiesz ?
- Weszłam na Twittera i było głośno o tym, że Lou ma dziewczynę, zabolało mnie to i się poryczałam, ale jak się okazuje to chodzi o mnie. - zamknęłam powoli laptopa i odłożyłam delikatnie na koniec łóżka. Chwilę potem wszystkie szalałyśmy i zaczęłysmy skakać.
- A właśnie ! Jak posuwają się dalsze kroki w waszej sprawie ? - dziewczyny zaczęły śmiesznie ruszać brwiami.
- Nie wiem, na razie nic nie ma - nagle mój telefon zawibrował, spojrzałam na wyświetlacz ' NOWA WIADOMOŚĆ from Louis. xx ' Od razu odczytałam wiadomość:
- Hej piękna, idziemy na spacer ? xx
- No ba ! Tylko się przebiorę ♥ Spotkajmy się w parku koło fontanny xoxo - szybko wstałam i podeszłam do szafy wywalając wszystkie ciuchu na dziewczyny.
- No normalnie za chwilę napiszę do Louisa, by nie kontaktował się z Tobą jak my jesteśmy w pobliżu ! - stwierdziła Lilly, spojrzałam na dziewczynę i podeszłam do przyjaciółki dając jej przyjacielskiego buziaka w policzek.
- Też Cię kocham ! - usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać ciuchy - Wiecie co... Życie to jednak jest piękne.
- Wariatka. Dobra już leć - w końcu wybrałam sukienkę w kwiatki do tego jeansową kurtkę i vansy. Wybiegłam z domu i skierowałam się do parku. Było bardzo mało ludzi, każdy był w pracy. Usiadłam na ławce i czekałam na Louisa. Nagle telefon mi zawibrował, na ekranie pojawiło się zdjęcie Louisa, szybko wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Co się stało ?
- Przepraszam, ale ja się troszkę spóźnię, bo jeszcze jakiś króciutki wywiad chcą zrobić, poczekasz ?
- No oczywiście, słoneczko grzeje, więc jest dobrze.
- To dobrze, jeszcze raz strasznie przepraszam.
- Nie ma sprawy, do zobaczenia
- Pa - rozłączyłam się i wygodnie rozsiadłam na ławce pozwalając by słonce ogrzewało moją twarz.
- Mogę się przysiąść ? - usłyszłam męski głos, spojrzałam na chłopaka. Wydawał się bardzo miły i zabójczo przystojny.
- Jasne, proszę - uśmiechnęłam się - Jestem Vivianna
- Nathan - chłopak uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń - Chwilka... Jesteś dziewczyną Louisa Tomlinsona zgadza się ?
- No można tak powiedzieć, właśnie na niego czekam.
- Oglądałem casting do X-Factor i muszę przyznać, że byłyście wspaniałe, a zwłaszcza ty. Na pewno będę na was głosować - spaliłam buraka, a Nathan kontynułował - Twój głos jest taki... inny nigdy w swojej karierze nie słyszałem by ktoś tak śpiewał.
- Karierze ? Też śpiewasz ?
- Jestem w zespole The Wanted - chłopak się uśmiechnął, a ja w myślach strzeliłam facepalma, jak mogłam go nie poznać ?! Nagle usłyszałam Louisa wołającego mnie, stał koło auta i machał do mnie.
- Przepraszam, ale ja już muszę iść. Miło było Cię poznać, może się jeszcze spotkamy.
- Oczywiście - uśmiechnęłam się i pobiegłam do Louisa rzucając mu się w ramiona.
- Kto to był ? - spytał Lou spoglądając na Nathana, który nadal siedział na ławce i się na nas patrzył
- Tooo jest Nathan, jak na Ciebie czekałam to się do mnie przysiadł, śpiewa w The Wanted.
- Jeszcze jego brakowało - na twarzy Louisa o pojawił się grymas.
- Już się tak nie obrażaj - cmoknęłam chłopaka w nos - To gdzie idziemy ?
- Chcę Ci pokazać pewne miejsce - Lou otworzył mi drzwi, a ja wślizgnęłam się do pojazdu, spojrzałam znowu na tamtą ławkę, szatyn nadal tam siedział. Pomachałam mu lekko, a on zrobił to samo - Vivka - odwróciłam się w stronę w chłopaka i napotkałam jego usta. Pocałunek był długi i namiętny, nasze języki toczyły ze sobą wojnę. Czułam jak przez moje ciało przechodzi malutka iskierka, a ciepło z niej rozlało się po całym moim ciele - Takie pocałunki to ja mogę mieć codziennie.
- Jedziemy panie ' jestem wielce zazdrosny ' ? - zrobiłam cudzysłów w powietrzu i wystawiłam mu język
- Jak ja nie jestem zazdrosny ! - Louis odpalił auto i ruszyliśmy. Pojechaliśmy na przedmieścia Londynu, Lou stanął przed jakimś laskiem i wysiadł z samochodu.
- To tu ?
- No nie dokładnie, trzeba jeszcze przejść ten lasek - nie uśmiechał mi się ten pomysł, ale nic nie mogłam zrobić, wysiadłam z auta i ruszyłam w głąb lasu. - Poczekaj na mnie !
- A jeśli nie to co ? - zaczęłam biec ścieżką cała roześmiana, aż ujrzałam piękną łąkę, pełno motyli latających w koło. Stanęłam jak wryta i nie mogłam nacieszyć wzroku, to miejsce było magiczne.
- Podoba Ci się ? - poczułam ciepły oddech Louisa okalający moje ucho - Liam powiedział mi o tym miejscu i musiałem Cię tutaj zabrać.
- Jest przepięknie - dałam szatynowi buziaka w policzek.
- Teraz muszę Ci zakryć oczy - chłopak wyjął chustkę z kieszeni i zawiązał mi oczy.
- Louis, nogi sobie połamię ! - w tym momencie potknęłam się o kamień i runęłam jak długa, a Louis na mnie. Zaczęłam się śmiać jak głupia, a Louis zaraz po mnie. - Mówiłam !
- No dobra - Louis pomógł mi wstać - Wskakuj na barana - wymacałam plecy chłopaka i zgrabnie na nie wskoczyłam. Po 5 minutach szatyn stanął, a ja zeskoczyłam z niego.
- Mogę już zdjąć ? - zamierzałam odkryć już sobie oczy, ale Louis mnie powstrzymał.
- Poczekaj jeszcze troszkę - stałam tak chyba 5 minut, aż w końcu usiadłam na trawie i tak czekałam - Wstajemy księżniczko - otrzepałam się i czekałam aż chłopak zdejmie mi chustkę. To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania, Louis zorganizował piknik nad jeziorem.
- To dla mnie ?! - spytałam zszokowana podchodząc do koca
- A jest tu ktoś z nami ? - wytknęłam chłopakowi język i jak gdyby nigdy nic położyłam się po drugiej stronie koca - Nie chcesz koło mnie ? - podczołgałam się do Louisa i położyłam głowę na jego torsie.
- Miło tak poleżeć i nic nie robić, patrzeć się w niebo i... - nagle telefon mi zawibrował Lilly napisała smsa: ' Pamiętaj, że pojutrze mamy eliminacje ^^ xx ' chłopak splótł nasze dłonie, spojrzałam w jego szare oczy. Utonęłam w jego tęczówkach, chłopak ujawnił rządek białych zębów w szerokim uśmiechu.
- Wiesz, że jesteś piękna - Louis zgarnął niesforny kosmyk moich włosów z twarzy, pod wpływem jego dotyku przeszedł mnie dreszcz.
- Pleciesz głupoty - wywróciłam oczami, nagle usłyszałam jak chłopak zaczyna śpiewać pod nosem Labrinth, Emeli Sande Beneath Your Beautiful. Zatopiłam się w jego głosie i przymknęłam oczy. Poczułam nagle jak pojedyncze kropelki spadają na moją twarz szybko wstałam i spojrzałam na Louisa, spał. Awww, tak słodko wyglądał
- Louis obudź się, zasnęliśmy - zaśmiałam się - I chyba zaczęło padać
- Rzeczywiście - przetarł zaspane oczy - To co musimy się zbierać
- A kto Ci tak powiedział ?! Deszcz to tylko deszcz, a z cukru nie jesteśmy - pochyliłam się nad Louisem z zamiarem pocałowania go, ale klepnęłam go w ramię - Gonisz !
- Osz ty małpo ! Jak Cię złapię to mnie popamiętasz - Lou gonił mnie po brzegu jeziora, wbiegłam na pomost. Żadnej ucieczki, wszędzie woda, a ja... nie umiem pływać i boję się wody . Widać było, że jezioro w tym miejscu jest głębokie. - I co teraz hmm ?
- Louieh nie. Nie tutaj ja... - łzy zaczęły cieknąć mi po policzkach, a szatyn szybko do mnie podbiegł i już po chwili czułam oplatające się wokół mnie ręce Louisa - Ja nie umiem pływać i strasznie się boję wody.
- Nie trzeba było uciekać przede mną, a jak chcesz to... możemy się wykąpać - spojrzałam jednocześnie ze zdziwieniem i przerażeniem na Louisa - I tak jesteśmy cali mokrzy to co nam szkodzi.
- A jak wrócimy ? Przecież będziesz miał mokro w aucie.
- Mam ręcznik na wszelki wypadek - chłopak się do mnie uśmiechnął.
- Sama nie wiem - spojrzałam na taflę wody, krople deszczu pukały o nią tworząc oka różnej wielkości. - Ta woda wydaje się taka głęboka.
- Ey przecież jestem tutaj - szatyn ujął mój podbródek - Nie dał bym Ci utonąć, a jeśli już by się to stało to utonął bym z Tobą.
- Odpowiedz mi na jedno pytanie dobrze ? - Lou pokiwał głową, a ja oderwałam się od niego i odeszłam kawałek - Może Ci się to pytanie wydać głupie, ale muszę znać na nie odpowiedź. Czy... czy ty mnie... kochasz ? - pomiędzy nami powstała cisza, patrzyłam uważnie na chłopaka.
- Vivianna gdybym Cię nie kochał to nie mówił bym Ci, że mi na Tobie zależy, że będę na Ciebie czekał - przerwał na chwilę - Gdybym Cię nie kochał dałbym Ci utonąć samej - podbiegłam do niego i mocno się wtuliłam.
- Teraz jestem pewna, że mogę wejść do tej wody - chłopak uśmiechnął się promiennie i zaczął zdejmować koszulę, patrząc na Louisa, nogi miałam jak z waty, nie mogłam oderwać wzroku od jego umięśnionego torsu.
- A ty się nie rozbierasz ? - jego głos mnie obudził
- C...co ? A jak ktoś nas zobaczy ?
- Hahahaha, nikt nie wie o tym miejscu, nie martw się - powoli zdjęłam swoją kurtkę, później poszła sukienka, buty i stałam w samej bieliźnie, tak jak Louis. - No, a teraz powoli wchodzimy do wody ok ? - pokiwałam głową na tak i złapałam kurczowo rękę chłopaka. Woda była chłodna, ale jednak nie aż tak bardzo, na razie nie było aż tak źle. Gdy poczułam, że zaczyna mnie ogarniać panika zaczęłam się cofać na brzeg.
- Nie ja... ja nie dam rady - szatyn nadal trzymał moją rękę, więc nie miałam jak wyjść, spojrzał na mnie błagalnie, a ja nie mogłam oprzeć się mu i znów stałam obok niego. Czułam jak jestem już cała zanurzona, a pod nogami mam co raz mniej podłoża. - Louieh, dalej już nie.
- Dobrze - chłopak podpłynął do mnie i objął mnie w tali, ja natomiast oplotłam nogi wokół niego - I co tak źle ?
- Szczerze nie i chcę Ci powiedzieć coś.
- Słucham. - wzięłam haust powietrza i szybko je wypuściłam
- Kocham Cię - chłopak uśmiechnął się i przywarł ustami do moich. Nagle Lou pogłębił pocałunek. Całował z taką zażarliwością i namiętnością jak nigdy wcześniej. Wplotłam dłoń w jego brązowe włosy, a jego ręce błądziły po moich plecach. Każda moja komórka pragnęła go co raz bardziej, ale jednak rozum czuwał i zakończyłam tą namiętną scenę.
- Ja Ciebie też kocham - schowałam twarz w zagłębieniu szyji chłopaka - Może na dzisiaj koniec wrażeń ?
- Ok - wyszyliśmy z wody i ubraliśmy się jako tako, szybko pobiegliśmy do samochodu - Ty to na każdą okazje jesteś przygotowany - stwierdziłam gdy szatyn podał mi ręcznik. Gdy podjechaliśmy pod mój tam szybko wyskoczyłam z auta.
- Spotkamy się jutro ?
- Jutro nie mogę, mam próbę. - Louis wyraźnie posmutniał - Ey misiek nie martw się, przecież wiesz jak to jest, a spotkać możemy się po jutrze.
- No wiem, wiem. To jeszcze się zdzwonimy słońce ok ?
- Ok - dałam mu soczystego buziaka w usta i wbiegłam do domu. Od razu wstawiłam wodę na herbatę i poszłam przebrać się w coś ciepłego i luźnego. Odpaliłam laptopa i weszłam na Twittera, nadal Directioners szalały z linkiem do portalu plotkarskiego, trochę mnie to śmieszyło. Dodałam tweeta: ' Najwspanialszy dzień jaki mogłam sobie wymarzyć, dziękuję @Louis_Tomlinson. Love U. xx ' Od razu masa RT, weszłam na profil Louisa, on także coś dodał.
' I tak dla mnie jesteś piękna, dziękuję. xx '
Uśmiechnęłam się do siebie i zamknęłam komputer. Wskoczyłam pod kołdrę i jak gdyby nigdy nic zasnęłam.
----
Uff... Postarałam się dla was o dłuuuugi rozdział :D
Jakoś z jednej strony podoba mi się ten rozdział, a z drugiej jednak jest beznadziejny i nudny. -.- Ale to już ocenicie wy ♥ ~ Ells ^^
Jak codzień od rana weszłam na Twittera. Było mnóstwo tweetów o NOWEJ ' nowej dziewczynie Louisa z 1D ' , jedna dziewczyna podała link do jakiegoś portalu plotkarskiego i od razu kliknęłam by się załadował.
- Możesz szybciej ?! - krzyknęłam do laptopa ze łzami w oczach, dziewczyny od razu przyleciały do mojego pokoju. Gdy mnie zobaczyły ryczącą na łóżku i z laptopem na kolanach od razu wpadły na łóżko i z całych sił mnie przytuliły.
- Viv, co się stało ? - spytała Lilly, która ocierała mi policzki z łez
- Poczekajcie - strona się już załadowała, ja zaczełam czytać ' Parę dni temu jeden z naszych fotoreporterów nakrył jednego z członków zespołu One Direction - Louisa Tomlinsona, na ' okazywaniu uczuć ' z pewną czarnowłosą dziewczyną. Jak się okazuje jest to Vivianna Parks, uczestniczka XIII edycji X-Factor. Wiemy, że Louis ma parę nieudanych związków na swoim koncie, czy ten także jest zwykłą przygodą czy jednak chłopak chce zakończyć swoją złą passę ? '
- A teraz nam powiesz ?
- Weszłam na Twittera i było głośno o tym, że Lou ma dziewczynę, zabolało mnie to i się poryczałam, ale jak się okazuje to chodzi o mnie. - zamknęłam powoli laptopa i odłożyłam delikatnie na koniec łóżka. Chwilę potem wszystkie szalałyśmy i zaczęłysmy skakać.
- A właśnie ! Jak posuwają się dalsze kroki w waszej sprawie ? - dziewczyny zaczęły śmiesznie ruszać brwiami.
- Nie wiem, na razie nic nie ma - nagle mój telefon zawibrował, spojrzałam na wyświetlacz ' NOWA WIADOMOŚĆ from Louis. xx ' Od razu odczytałam wiadomość:
- Hej piękna, idziemy na spacer ? xx
- No ba ! Tylko się przebiorę ♥ Spotkajmy się w parku koło fontanny xoxo - szybko wstałam i podeszłam do szafy wywalając wszystkie ciuchu na dziewczyny.
- No normalnie za chwilę napiszę do Louisa, by nie kontaktował się z Tobą jak my jesteśmy w pobliżu ! - stwierdziła Lilly, spojrzałam na dziewczynę i podeszłam do przyjaciółki dając jej przyjacielskiego buziaka w policzek.
- Też Cię kocham ! - usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać ciuchy - Wiecie co... Życie to jednak jest piękne.
- Wariatka. Dobra już leć - w końcu wybrałam sukienkę w kwiatki do tego jeansową kurtkę i vansy. Wybiegłam z domu i skierowałam się do parku. Było bardzo mało ludzi, każdy był w pracy. Usiadłam na ławce i czekałam na Louisa. Nagle telefon mi zawibrował, na ekranie pojawiło się zdjęcie Louisa, szybko wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Co się stało ?
- Przepraszam, ale ja się troszkę spóźnię, bo jeszcze jakiś króciutki wywiad chcą zrobić, poczekasz ?
- No oczywiście, słoneczko grzeje, więc jest dobrze.
- To dobrze, jeszcze raz strasznie przepraszam.
- Nie ma sprawy, do zobaczenia
- Pa - rozłączyłam się i wygodnie rozsiadłam na ławce pozwalając by słonce ogrzewało moją twarz.
- Mogę się przysiąść ? - usłyszłam męski głos, spojrzałam na chłopaka. Wydawał się bardzo miły i zabójczo przystojny.
- Jasne, proszę - uśmiechnęłam się - Jestem Vivianna
- Nathan - chłopak uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń - Chwilka... Jesteś dziewczyną Louisa Tomlinsona zgadza się ?
- No można tak powiedzieć, właśnie na niego czekam.
- Oglądałem casting do X-Factor i muszę przyznać, że byłyście wspaniałe, a zwłaszcza ty. Na pewno będę na was głosować - spaliłam buraka, a Nathan kontynułował - Twój głos jest taki... inny nigdy w swojej karierze nie słyszałem by ktoś tak śpiewał.
- Karierze ? Też śpiewasz ?
- Jestem w zespole The Wanted - chłopak się uśmiechnął, a ja w myślach strzeliłam facepalma, jak mogłam go nie poznać ?! Nagle usłyszałam Louisa wołającego mnie, stał koło auta i machał do mnie.
- Przepraszam, ale ja już muszę iść. Miło było Cię poznać, może się jeszcze spotkamy.
- Oczywiście - uśmiechnęłam się i pobiegłam do Louisa rzucając mu się w ramiona.
- Kto to był ? - spytał Lou spoglądając na Nathana, który nadal siedział na ławce i się na nas patrzył
- Tooo jest Nathan, jak na Ciebie czekałam to się do mnie przysiadł, śpiewa w The Wanted.
- Jeszcze jego brakowało - na twarzy Louisa o pojawił się grymas.
- Już się tak nie obrażaj - cmoknęłam chłopaka w nos - To gdzie idziemy ?
- Chcę Ci pokazać pewne miejsce - Lou otworzył mi drzwi, a ja wślizgnęłam się do pojazdu, spojrzałam znowu na tamtą ławkę, szatyn nadal tam siedział. Pomachałam mu lekko, a on zrobił to samo - Vivka - odwróciłam się w stronę w chłopaka i napotkałam jego usta. Pocałunek był długi i namiętny, nasze języki toczyły ze sobą wojnę. Czułam jak przez moje ciało przechodzi malutka iskierka, a ciepło z niej rozlało się po całym moim ciele - Takie pocałunki to ja mogę mieć codziennie.
- Jedziemy panie ' jestem wielce zazdrosny ' ? - zrobiłam cudzysłów w powietrzu i wystawiłam mu język
- Jak ja nie jestem zazdrosny ! - Louis odpalił auto i ruszyliśmy. Pojechaliśmy na przedmieścia Londynu, Lou stanął przed jakimś laskiem i wysiadł z samochodu.
- To tu ?
- No nie dokładnie, trzeba jeszcze przejść ten lasek - nie uśmiechał mi się ten pomysł, ale nic nie mogłam zrobić, wysiadłam z auta i ruszyłam w głąb lasu. - Poczekaj na mnie !
- A jeśli nie to co ? - zaczęłam biec ścieżką cała roześmiana, aż ujrzałam piękną łąkę, pełno motyli latających w koło. Stanęłam jak wryta i nie mogłam nacieszyć wzroku, to miejsce było magiczne.
- Podoba Ci się ? - poczułam ciepły oddech Louisa okalający moje ucho - Liam powiedział mi o tym miejscu i musiałem Cię tutaj zabrać.
- Jest przepięknie - dałam szatynowi buziaka w policzek.
- Teraz muszę Ci zakryć oczy - chłopak wyjął chustkę z kieszeni i zawiązał mi oczy.
- Louis, nogi sobie połamię ! - w tym momencie potknęłam się o kamień i runęłam jak długa, a Louis na mnie. Zaczęłam się śmiać jak głupia, a Louis zaraz po mnie. - Mówiłam !
- No dobra - Louis pomógł mi wstać - Wskakuj na barana - wymacałam plecy chłopaka i zgrabnie na nie wskoczyłam. Po 5 minutach szatyn stanął, a ja zeskoczyłam z niego.
- Mogę już zdjąć ? - zamierzałam odkryć już sobie oczy, ale Louis mnie powstrzymał.
- Poczekaj jeszcze troszkę - stałam tak chyba 5 minut, aż w końcu usiadłam na trawie i tak czekałam - Wstajemy księżniczko - otrzepałam się i czekałam aż chłopak zdejmie mi chustkę. To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania, Louis zorganizował piknik nad jeziorem.
- To dla mnie ?! - spytałam zszokowana podchodząc do koca
- A jest tu ktoś z nami ? - wytknęłam chłopakowi język i jak gdyby nigdy nic położyłam się po drugiej stronie koca - Nie chcesz koło mnie ? - podczołgałam się do Louisa i położyłam głowę na jego torsie.
- Miło tak poleżeć i nic nie robić, patrzeć się w niebo i... - nagle telefon mi zawibrował Lilly napisała smsa: ' Pamiętaj, że pojutrze mamy eliminacje ^^ xx ' chłopak splótł nasze dłonie, spojrzałam w jego szare oczy. Utonęłam w jego tęczówkach, chłopak ujawnił rządek białych zębów w szerokim uśmiechu.
- Wiesz, że jesteś piękna - Louis zgarnął niesforny kosmyk moich włosów z twarzy, pod wpływem jego dotyku przeszedł mnie dreszcz.
- Pleciesz głupoty - wywróciłam oczami, nagle usłyszałam jak chłopak zaczyna śpiewać pod nosem Labrinth, Emeli Sande Beneath Your Beautiful. Zatopiłam się w jego głosie i przymknęłam oczy. Poczułam nagle jak pojedyncze kropelki spadają na moją twarz szybko wstałam i spojrzałam na Louisa, spał. Awww, tak słodko wyglądał
- Louis obudź się, zasnęliśmy - zaśmiałam się - I chyba zaczęło padać
- Rzeczywiście - przetarł zaspane oczy - To co musimy się zbierać
- A kto Ci tak powiedział ?! Deszcz to tylko deszcz, a z cukru nie jesteśmy - pochyliłam się nad Louisem z zamiarem pocałowania go, ale klepnęłam go w ramię - Gonisz !
- Osz ty małpo ! Jak Cię złapię to mnie popamiętasz - Lou gonił mnie po brzegu jeziora, wbiegłam na pomost. Żadnej ucieczki, wszędzie woda, a ja... nie umiem pływać i boję się wody . Widać było, że jezioro w tym miejscu jest głębokie. - I co teraz hmm ?
- Louieh nie. Nie tutaj ja... - łzy zaczęły cieknąć mi po policzkach, a szatyn szybko do mnie podbiegł i już po chwili czułam oplatające się wokół mnie ręce Louisa - Ja nie umiem pływać i strasznie się boję wody.
- Nie trzeba było uciekać przede mną, a jak chcesz to... możemy się wykąpać - spojrzałam jednocześnie ze zdziwieniem i przerażeniem na Louisa - I tak jesteśmy cali mokrzy to co nam szkodzi.
- A jak wrócimy ? Przecież będziesz miał mokro w aucie.
- Mam ręcznik na wszelki wypadek - chłopak się do mnie uśmiechnął.
- Sama nie wiem - spojrzałam na taflę wody, krople deszczu pukały o nią tworząc oka różnej wielkości. - Ta woda wydaje się taka głęboka.
- Ey przecież jestem tutaj - szatyn ujął mój podbródek - Nie dał bym Ci utonąć, a jeśli już by się to stało to utonął bym z Tobą.
- Odpowiedz mi na jedno pytanie dobrze ? - Lou pokiwał głową, a ja oderwałam się od niego i odeszłam kawałek - Może Ci się to pytanie wydać głupie, ale muszę znać na nie odpowiedź. Czy... czy ty mnie... kochasz ? - pomiędzy nami powstała cisza, patrzyłam uważnie na chłopaka.
- Vivianna gdybym Cię nie kochał to nie mówił bym Ci, że mi na Tobie zależy, że będę na Ciebie czekał - przerwał na chwilę - Gdybym Cię nie kochał dałbym Ci utonąć samej - podbiegłam do niego i mocno się wtuliłam.
- Teraz jestem pewna, że mogę wejść do tej wody - chłopak uśmiechnął się promiennie i zaczął zdejmować koszulę, patrząc na Louisa, nogi miałam jak z waty, nie mogłam oderwać wzroku od jego umięśnionego torsu.
- A ty się nie rozbierasz ? - jego głos mnie obudził
- C...co ? A jak ktoś nas zobaczy ?
- Hahahaha, nikt nie wie o tym miejscu, nie martw się - powoli zdjęłam swoją kurtkę, później poszła sukienka, buty i stałam w samej bieliźnie, tak jak Louis. - No, a teraz powoli wchodzimy do wody ok ? - pokiwałam głową na tak i złapałam kurczowo rękę chłopaka. Woda była chłodna, ale jednak nie aż tak bardzo, na razie nie było aż tak źle. Gdy poczułam, że zaczyna mnie ogarniać panika zaczęłam się cofać na brzeg.
- Nie ja... ja nie dam rady - szatyn nadal trzymał moją rękę, więc nie miałam jak wyjść, spojrzał na mnie błagalnie, a ja nie mogłam oprzeć się mu i znów stałam obok niego. Czułam jak jestem już cała zanurzona, a pod nogami mam co raz mniej podłoża. - Louieh, dalej już nie.
- Dobrze - chłopak podpłynął do mnie i objął mnie w tali, ja natomiast oplotłam nogi wokół niego - I co tak źle ?
- Szczerze nie i chcę Ci powiedzieć coś.
- Słucham. - wzięłam haust powietrza i szybko je wypuściłam
- Kocham Cię - chłopak uśmiechnął się i przywarł ustami do moich. Nagle Lou pogłębił pocałunek. Całował z taką zażarliwością i namiętnością jak nigdy wcześniej. Wplotłam dłoń w jego brązowe włosy, a jego ręce błądziły po moich plecach. Każda moja komórka pragnęła go co raz bardziej, ale jednak rozum czuwał i zakończyłam tą namiętną scenę.
- Ja Ciebie też kocham - schowałam twarz w zagłębieniu szyji chłopaka - Może na dzisiaj koniec wrażeń ?
- Ok - wyszyliśmy z wody i ubraliśmy się jako tako, szybko pobiegliśmy do samochodu - Ty to na każdą okazje jesteś przygotowany - stwierdziłam gdy szatyn podał mi ręcznik. Gdy podjechaliśmy pod mój tam szybko wyskoczyłam z auta.
- Spotkamy się jutro ?
- Jutro nie mogę, mam próbę. - Louis wyraźnie posmutniał - Ey misiek nie martw się, przecież wiesz jak to jest, a spotkać możemy się po jutrze.
- No wiem, wiem. To jeszcze się zdzwonimy słońce ok ?
- Ok - dałam mu soczystego buziaka w usta i wbiegłam do domu. Od razu wstawiłam wodę na herbatę i poszłam przebrać się w coś ciepłego i luźnego. Odpaliłam laptopa i weszłam na Twittera, nadal Directioners szalały z linkiem do portalu plotkarskiego, trochę mnie to śmieszyło. Dodałam tweeta: ' Najwspanialszy dzień jaki mogłam sobie wymarzyć, dziękuję @Louis_Tomlinson. Love U. xx ' Od razu masa RT, weszłam na profil Louisa, on także coś dodał.
' I tak dla mnie jesteś piękna, dziękuję. xx '
Uśmiechnęłam się do siebie i zamknęłam komputer. Wskoczyłam pod kołdrę i jak gdyby nigdy nic zasnęłam.
----
Uff... Postarałam się dla was o dłuuuugi rozdział :D
Jakoś z jednej strony podoba mi się ten rozdział, a z drugiej jednak jest beznadziejny i nudny. -.- Ale to już ocenicie wy ♥ ~ Ells ^^
Hey ! Na moim blogu pojawił się nowy rozdział. Liczę na szczery komentarz z twojej strony. :) http://more-than-what-i-feel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest świetny !
OdpowiedzUsuńWcale nie nudny tylko romantyczny
PS.zapraszam do mnie i zachęcam do wziecia udziału w konkursie http://never-be-perfectly.blogspot.nl/
Jesr super <3
OdpowiedzUsuńCzy juz mowilam ze piszecie zajebiscie ? Jesli nie to piszecie zajebiscie ! ;** Czekam ma kolejny !
OdpowiedzUsuńUwielbiam was <3
OdpowiedzUsuńJest zajebisty, piszcie dalej dziewczyny, bo macie naprawde dużo wspanialej wyobrazni
OdpowiedzUsuń