poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 25.

*Oczami Vivianny*

Jednak dziwnie śpi się bez kogoś. Czuje się nieprzyjemną pustkę, ale no cóż trzeba otworzyć i spojrzeć na to puste miejsce. Wychyliłam lekko głowę spod kołdry i otworzyłam oczy. Moim oczom ukazała się uśmiechnięta twarz Louisa, natychmiast się uśmiechnęłam.
- Jak to jest sen, to nigdy nie chcę się obudzić - powiedziałam zaspanym głosem.
- No kochanie niestety musisz wstać i razem ze swoim seksownym chłopakiem gdzieś iść - stwierdził Lou dając mi soczystego buziaka w usta. Uwielbiałam gdy tak robił.
- Jak mi zrobisz śniadanko to wstane - odwróciłam się na drugi bok i skuliłam, by znów pójść spać.
- No to powiem Ci, że śniadanko czeka na Ciebie, ale na dole - spojrzałam na szatyna, uśmiechał się zadziornie - To jak ?
- Chłopie do czego ty mnie zmuszasz ? - wstałam i okryłam się kołdrą. Leniwie zeszłam do kuchni i ujrzałam dwa talerze pełne naleśników z bitą śmietaną, truskawkami i Nutellą. Skończyliśmy jeść i poszłam na górę się umyć. Na dworze było dość ciepło jak na kwiecień, więc postawiłam na coś letniego. - No to gdzie mnie zabierasz ?
- Rano dzwonili do mnie z management i chcą się spotkać z nami - powiedział już mniej ucieszonym głosem.
- Po co ?
- Skąd mam to wiedzieć ?! - krzyknął Lou.
- Ale nie musisz się na mnie pruć tak ?!
- Przepraszam Viv, nie chciałem - wtuliłam się w chłopaka - Po prostu wkurza mnie już to, ciągle nam rozkazują albo zakazują to juz zaczyna być chore.
- Troszeczke - wyszlismy z domu o wsiedliśmy do samochodu Lou. Po 3 minutach byliśmy być siedzibą managementu, wielka korporacja - wielki budynek. Pojechaliśmy windą na 5 piętro jedyne drzwi jakie tam były to na końcu korytarza, właśnie do nich zmierzaliśmy.
- Kochanie choćby nie wiem co się działo pamiętaj, że Cię kocham i nigdy nie pozwolę by nas rozłączyli - powiedział Louis łapiąc mnie za policzki.
- Ja Ciebie też kocham Louieh - wpiłam się w jego usta i weszliśmy do pokoju. Za wielkim biórkiem siedziała kobieta koło 40 w eleganckiej marynarce.
- Witaj Lou, jak miło Cię widzieć ! - powiedziała kobieta - A ty pewnie jesteś Vivianna tak ?
- Tak proszę pani - uśmiechnęłam się nieśmiało i złapałam rękę Lou.
- Usiądźcie proszę - zrobiliśmy co powiedziała - Przejdę do sedna sprawy. Chodzi mi o wasz związek.
- W jakim sensie ? - spytałam
- Teraz każdy mówi o was i jaką jesteście świetną parą, a Lou ma co raz więcej wielbicielek i... - przerwała kobieta - To źle wpływa na popularność zespołu.
- Czy... Czyli ja i Lou, że my... musimy zerwać - łzy pociekły mi po policzkach. Od razu schowała twarz w dłonie i szlochałam.
- Nie ma takiej opcji - wtrącił się Louis, który mnie przytulał - Nie zerwiemy.
- Louis nie zdajesz sobie sprawy z sytuacji, znajdziemy Ci nową dziewczynę, którą też poko...
- Nie zgadzam się ! - krzyknął szatyn, a ja jeszcze bardziej wpadłam w płacz.
- Macie tydzień na podjęcie decyzji, jeśli tego nie zrobisz zespół się rozpadnie - spojrzałam na chłopaka z przerażeniem i gniewem jaki we mnie rósł.
- Nie przeszkodzi nam pani - oznajmiłam.
- Słucham ?
- Głucha jesteś ?! - wstałam popychając krzesło do tyłu - Kocham Louisa, a Ciebie nie powinno to obchodzić ! - wzięłam wazon w ręce i rzuciłam nim o ścianę. Cały kryształ rozsypał się w drobny mak.
- Vivianna uspokój się - powiedział spokojnym tonem szatyn.
- A ty się nie denerwujesz ?! Jakaś chora baba karze nam zerwać, bo stajesz się bardziej popularny niż Harry czy Niall ?!
- Ale to nie powód by rozwalać wszystko dookoła.
- Tak stawiasz sprawę ?! Spoko, srajcie się wszyscy ! - wybiegłam z budynku i wsiadłam szybko do autobusu, który jechał w stronę mojego domu. Od razu weszłam do łazienki by opłukać twarz. Spojrzałam w lustro, wszystkie chwile spędzone z Lou przelatywały mi przez głowę. Nie wytrzymałam i z całej siły uderzyłam pięścią w lustro. Cała moja ręka była zakrwawiona, ale nie bolała. Byłam tak wściekła, że nic nie czułam. Na całe szczęście byłam sama w domu. Zaczęłam zbierać kawałki lustra, gdy nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. 
- Issy to ty ? - krzyknęłam. W drzwiach stanął... przerażony Louis. Od razu łzy znów poleciały mi po policzkach i spuściłam głowę. Poczułam jak ramiona chłopaka oplatają się wokół mnie.
- Czemu to zrobiłaś ? - głos szatyna załamał się. Spojrzałam w jego oczy, on także płakał. Nie mogłam patrzeć na takiego Louisa. Dopiero teraz ręka zaczęła mnie szczypać, od razu wstałam i wzięłam apteczkę. Ręce strasznie mi się trzęsły, nie mogłam nic utrzymać - Daj ja to zrobię.
- Dziękuję - Lou zabrał ode mnie rzeczy i sprawnie opatrzył moją rękę.
- A teraz powiesz mi czemu to zrobiłaś ?
- Ja... - nie odzywałam się przez dłuższą chwilę, ale w końcu się odezwałam - byłam zła.
- Na kogo ? Na mnie ?
- Na cały świat, że chce nas rozdzielić - nie miałam już czym płakać.
- Kochanie pamiętasz co Ci mówiłem ? Że nic i nikt nas nie rozłączy. Mam plan
- Miejmy na dzieję, że wypali - musnęłam lekko usta chłopaka i wtuliłam się w niego. W pewnej chwili usłyszeliśmy kroki na pietrze. Do łazienki weszli Issy z Niallem. Od razu zaczęli dopytywać się co się stało. Opowiedzieliśmy z Lou całą historię.
- Nie martw się Viv, będzie dobrze - powiedziała Issy i mnie przytuliła - Mam pomysł chodźmy do kina.
- Całkiem dobry pomysł - stwierdził Niall. Razem z Lou zgodziliśmy się i już po chwili wyszliśmy z domu. Nie mogliśmy wybrać jaki film obejrzymy, po 15 minutach dyskusji stwierdziliśmy, że obejrzymy horror. Przez cały film Lou mnie przytulał, bo ja za bardzo się bałam i ciągle chowałam twarz w koszulkę chłopaka. Po skończonym filmie poszliśmy jeszcze do Nando's zamówić coś na wynos. Wracając do domu strasznie wzięło mnie na śpiewanie.
- Ludzie, a gdyby tak jak wrócimy do domu zrobić sobie ' wieczorek muzyczny ' - pokazałam cudzysłów w powietrzu.
- Super pomysł - przytaknęła Issy, więc resztę wieczoru mieliśmy juz zaplanowaną.
-----
Chcieliście akcje, to macie :D
Mam nadzieję, że wam się podoba.
Ponad 5k na bloga ! *____*
Jesteście wielcy ! KOCHAM WAS ! ♥
Dla tych co nie mają konta na bloggerze informacja, że możecie już komentować bloga :)
Liczę, że zostawicie coś po sobie ♥ ~ Ells ^^

6 komentarzy:

  1. Super rozdzial, super akcja. Oby wszystko skonczylo sie jak najlepiej moze ;) Na nastepny rozdzial czekam z niecierpliwoscia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezuuu super *-* Ja chce juz kolejny ! :3 czekam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezuuu super *-* Ja chce juz kolejny ! :3 czekam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajedwabisty *.* !.! next please .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle jest zajebisty, czekam na następn rozdział

    OdpowiedzUsuń