*Oczami Louisa*
Strasznie martwiłem się o Viviannę, z tego co mówiła Lilly przeziębienia Viv są bardzo ciężkie. Spojrzałem na otuloną kocem dziewczynę i aż serce mi się ściskało. To już nie była ta sama zbuntowana dziewczyna, która na wszystko ma odpowiedź. Była taka bezbronna i delikatna. Potrzebowała teraz kogoś kto będzie dla niej wsparciem, a tym kimś będę ja. Vivianna spała wtulona we mnie i kurczowo trzymała moją koszulkę jak by bała się, że gdzieś pójdę. Akurat w tym momencie zachciało mi się do łazienki ! Myjąc ręce usłyszałem ciągłe trzaskanie drzwi, z ciekawości spojrzałem kto to. Po korytarzu biegała ledwo trzymająca się na nogach Vivianna.- Viv co ty wyprawiasz ?! Wracaj do łóżka ! - dziewczyna nic nie mówiła tylko pokazywała na gardło - Jest Ci niedobrze ?
-Nnnn... - Vivka złapała mnie za nadgarstek i zaprowadziła do pokoju. Podeszła do biurka i na kartce napisała: ' NIE MOGĘ MÓWIĆ ! ; c '
- Żartujesz ?! - pokręciła głową - Chodźmy do Lills - weszliśmy do pokoju, akurat razem z Harrym leżeli na łóżku i lecieli sobie w ślinkę.
- Stało się coś ? - spytał Harry
- I to dużo się stało - pokazałem parze kartkę - Widocznie musimy wezwać lekarza - nagle Viv stanęła przede mną z kartką ' Nie zgadzam się ! '- Viv nie dramatyzuj - stwierdził Harry, na co Vivka spiorunowała go wzrokiem.
- Skarbie Hazza ma racje, a jak to coś poważnego - pogłaskałem dziewczynę po rozgrzanym policzku i musnąłem jej spierzchnięte usta - Lilly zadzwonisz po lekarza ?
- Już się robi - brunetka pobiegła na dół zadzwonić, a ja spojrzałem na moją dziewczynę.
- Będzie dobrze - przygarnąłem Viv do siebie i ucałowałem w czubek głowy- Kocham Cię.
- Ja...
- Wiem ty mnie też - uśmiechnąłem się szeroko - Chcesz herbaty ? - Viv pokiwała tylko głową i zeszliśmy do kuchni. Zalewając herbatę usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Lekarz tak szybko ?! - Lilly poszła otworzyć drzwi, a my w tym czasie z herbatą usiedliśmy na kanapie - Vivka to do Ciebie - Lills weszła z wielkim bukietem czerwonych róż.
- Od kogo to ? - spytałem zaciekawiony, gdy Vivianna czytała karteczkę przyczepioną do kwiatów. Czarnowłosa podała mi liścik z napisem ' Przepraszam. xoxo ~ N.S. '. Od razu ' żyłka ' zaczęła mi pulsować - Jak on mógł wysłać Ci coś takiego ?! Tak naprawdę przez niego jesteś w takim stanie !
- Lou spokojnie, teraz najważniejsza jest Vivka - powiedział Harry. Akurat znów rozległ się dźwięk dzwonka, to był lekarz. My zostaliśmy na dole, a Viv z doktorem poszli do jej pokoju. Po 30 minutach zeszli do salonu. Mina lekarza nie wróżyła nic dobrego.
- Migdałki do wycięcia - stwierdził ponuro lekarz.
- Ale będzie mogła śpiewać ? - spytała od razu Lilly.
- Oczywiście, jutro odbędzie się zabieg - stwierdził i wyszedł. Vivianna usiadła na kanapie i zaczęła płakać, od razu przed nią ukucnąłem i złapałem za ręce.
- Miśku nie ma co płakać - wytarłem jej łzy z policzków - Zobaczysz raz, dwa i będzie po sprawie.
*Następnego dnia*
Wszyscy oprócz Isabelli i Nialla czekaliśmy, aż operacja Vivianny się skończy. Nadal przed oczami miałem bukiet od Sykes'a. Viv od dłuższego czasu była na sali, gdy do holu wpadli Issy z Niallem.
- I jak się czuje Vivka ?
- Jak się czuję ? Źle się czuje, a jak ma się czuć ! - krzyknęła Lilly.
- Lills o co Ci chodzi ?
- W ogóle się nie interesujesz stanem Vivianny, wczoraj myślałam, że Cię zagryzę ! Vivka leżała z gorączką, a ty nawet się tym nie przejełaś !
- No, ale był Lou i byłaś ty, to po co ja tam miałam zostawać ?
- Po prostu by być przy niej !
- Jejku przepraszam - powiedziała Issy spuszczając głowę. Rozumiem Lilly i to w 100% gdyby któremuś z chłopaków coś takiego się przydarzyło nigdy bym ich nie olał. Po 15 minutach przyszła pielęgniarka, że można wejść do pokoju Vivianny. Ja poszedłem, a raczej pobiegłem do niej i od razu wtuliłem.
- Możesz mówić ?
- Tak mogę, a co Louisku stęskniłeś się za moim głosem ? - spytała ze śmiechem dziewczyna.
- I to nie wiesz jak bardzo - złapałem dziewczynę za policzki i wpiłem się w jej usta - Strasznie się o Ciebie martwiłem.
- Jesteś kochany - Viv ucałowała mnie w policzek gdy do sali weszła reszta.
- Trzymaj mała kupiliśmy Ci lody - powiedział Zayn i podał dziewczynie pudełko z deserem.
- Jejku dziękuję - Vivka od razu wzięła się za jedzenie, ja oczywiście skorzystałem z okazji i biorąc trochę lodów na palec ubrudziłem Viv.
- Małpo wredna jak mogłeś !? - stwierdziła Vivka przez śmiech. Mnie także próbowała ubrudzić, ale jej się nie udało i musiała prosić dziewczyny o pomoc. Nagle drzwi od pokoju się otworzyły i wszedł... Nathan.
- Przyszedłem jak tylko się dowiedziałem, jak się czujesz ? Możesz śpiewać ? - chłopak zaczął podchodzić do łóżka Vivianny, ale razem z Issy i Lills zagrodziliśmy mu drogę.
- Myślisz, że to w czymś pomoże jak przyjdziesz ?! - wrzasnąłem - To przez Ciebie Vivianna jest w tym stanie i musiała mieć tą głupią operacje ! Ty...
- Louis uspokój się ! - przerwał mi Liam i posadził na taborecie przy łóżku - Myślę Nathanie, że to nie odpowiednia pora na odwiedziny.
- Rozumiem, to... cześć. Trzymaj się Viv widzimy się na próbie - chłopak wyszedł, a ja w końcu się rozluźniłem.
- Nie pozwolę, by ten gostek nachodził Cię w dni wolne od prób - spojrzałem w oczy dziewczyny, a ona pogłaskała mnie po policzku.
- To miłe z Twojej strony, ale nie musisz - wpiła się w moje usta. W końcu przyszedł lekarz, przyglądał się ciągle gardłu Vivki aż w końcu się odezwał.
- Teraz tylko trzeba zobaczyć czy dziewczyna zaśpiewa i tak naprawdę można ją wypisać.
- No dajesz kochanie - zachęcałem dziewczynę - Ludzie trzeba ja zachęcić - wszyscy zaczęliśmy śpiewać Kiss You. W końcu Vivianna zaczęła śpiewać z nami, nasze głosy powoli cichły, a jej wręcz przeciwnie rósł w siłę. Po skończonej piosence, wszyscy zrobiliśmy grupowego miśka i Viviannę można było zabrać do domu.
------
No to macie 20 rozdział (JEJKU JUŻ 20 ?!) z perspektywy Lou ^^
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Natchnienia na rozdział dostałam z własnego doświadczenia, bo tez muszę mieć wycięte migdałki. ; c
Ale teraz tu nie o tym.
Znowu się popłakałam tak jak Ronnie za te PIĘKNE komentarze ♥
4000 tyś. wyświetleń ! *.*
Mamomamomamomamomamomamo, KOCHAM WAS ! :D ♥
Jeszcze raz wielkie dzięki, Love ya ! ♥ ~ Ells ^^
Kocham tego bloga! Ja mialam wycinany migdalek jak mialam 7 lat, a moja siostra cioteczna ma teraz 9 lat i miala jakies 4 razy wycinane :/ Ale blog swietny!!!! Lou jest najlepszy!! Trzymac tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńnext next next next ^^
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział :)
Super, czekam na następne, tak wczoraj się nie mogłam doczekać następnego rozdziału, że z jakieś 20 tu wchodziłam :)
OdpowiedzUsuńBlog jest super !!! Rozdział z resztą też : DD Czekam na next :*********
OdpowiedzUsuńKocham Tooooo! ^^^
OdpowiedzUsuńNextttt :)
Czekam na kolejny rozdział - chce wiedzieć co będzie z tym Nathanem.
OdpowiedzUsuńwiem że jest nowy ale chce...
OdpowiedzUsuń...Więcej!Więcej!