poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 6

*Oczami Vivianny*

Obudził mnie początek Linkin Park - Lost In The Echo, który miałam ustawiony na dzwonek spojrzałam leniwie na wyświetlacz na którym widniało zdjęcie Louisa.
- Louieh, ja jeszcze śpię nie możesz zadzwonić za 2 godziny ? - spytałam zaspanym głosem
- Wiesz, że jest godzina 13 w południe - powiedział rozbawiony szatyn
- I co z tego, dla mnie to jest rano - powiedziałam i się rozłączyłam opadając na poduszkę i powoli znów zasypiając. Znowu telefon zaczął dzwonić, to pewnie znowu Louis. Poderwałam się z poduszki i nie patrząc na wyświetlacz odebrałam.
- Louis ! Nie rozumiesz, że chcę spać ?! Oddzwonię do Ciebie ! - wrzesnęłam do słuchawki
- Przepraszam ? Tutaj pan Smitch organizator VIII edycji X-Factor, czy dodzwoniłem się do Vivianny Parks ?
- Tak, przepraszam myślałam, że mój kolega dzwoni i stąd moja reakcja, naprawdę strasznie przepraszam - powiedziałam zażenowana, jaka siara. Zabiję Louisa, jak go tylko spotkam.
- Nic się nie stało - odparł mężczyzna - Chcę potwierdzić, że to pani numer i przypomnieć by w Niedzielę przyjść na eliminację.
- Dobrze, przekażę dziewczynom. Do widzenia - odpowiedziałam z uśmiechem
- Do widzenia - rozłączyłam się znowu opadłam na łóżko, gdy ktoś zapukał do mnie do pokoju
- Proszę - powiedziałam w poduszkę, poczułam intensywny zapach męskich perfum i jak ktoś się na mnie kładzie.
- Wstajemy księżniczko - spojrzałam na Louisa - Nie możesz cały dzień przespać jest piękna pogoda, rzadko jest taka w Londynie !
- Zabiję Cię małpo ! Napierw ty dzwonisz, a później zadzwonił koleś z programu i się do niego wydarłam, bo myślałam, że to ty ! - zaczęłam bić poduszką chłopaka, a on próbował złapać mnie za nadgarstki - Wiesz jak ja się czułam ! - dziwnym trafem chłopak usiadł na mnie i zaczął mnie gilgotać, Louis zaczął się pochylać z zamiarem pocałowania mnie, ale zakryłam mu twarz poduszką.
- Ey, no proszę - Louis zrobił minkę zbitego psa, a ja przewróciłam oczami i dałam mu soczystego buziaka
- Może być ? - Lou pokręcił głową na nie i zaczął całować po szyji - Hoola, chłopczyku nie tak szybko.
- Wiesz, że mnie strasznie pociągasz - chłopak spojrzał się w moje oczy, a ja przegryzłam wargę. Może coś czułam do Louisa, ale nie byłam w 100% pewna tego, może to było tylko zauroczenie.
- Przepraszam Louis, ale nie mogę - wstałam do pozycji siedzącej - Ja... dopiero zerwałam z chłopakiem.
- Rozumiem, przepraszam - nagle chłopakowi zadzwonił telefon - Siema stary ! Teraz ? No dobra, za chwilę będę.
- Co się stało ? - spytałam wstając za chłopakiem.
- Niall dzwonił mamy jakąś próbę. - powiedział kierując się do wyjścia widać, że był smutny
- Lou, przepraszam... - Louis zamknął mi usta pocałunkiem
- Nic się nie stało - powiedział oblizując wargi - Będę czekać na Ciebie, bo bardzo mi na Tobie zależy - Louis wyszedł szybkim krokiem, a ja osunęłam się na zamknięte już drzwi. Nadal czułam mrowienie na ustach, to co ten chłopak ze mną robi przechodzi najśmielsze pojęcie.
- Wy jesteście, ughh ! - z zamyśleń wyrwała mnie Lilly.
- O co ci chodzi ? - wstałam z podłogi i podeszłam do lodówki by wyjąć produkty na jajecznicę.
- O ten tramwaj co nie chodzi wiesz ?! Przecież widać, że lecicie na siebie nawzajem, a nie umiecie się do tego przyznać ! - powiedziała, a raczej krzyknęła brunetka i do kuchni wpadła Isabelle  - A raczej ty nie umiesz się do tego przyznać.
- Co ty chcesz, bym rzuciła się na niego i wykrzyczała, że go kocham ?!
- A kochasz ? - spytała Isabelle gdy nalewała wszystkim soku pomarańczowego
- Nie... Tak... Znaczy nie ! Kurcze, nie wiem to wszystko jest skomplikowane - odparłam
- No i to mega skomplikowane - stwierdziła Lilly
- A jak tam ty z Harrym, bo się w końcu nie pochwaliłaś - zaczęłam śmiesznie ruszać brwiami
- Umówiłam się z nim na dzisiaj na 19 - uśmiechnęła się dziewczyna do podanego jej przed nos śniadania
- Noo, szczerzysz się do jajek, to chyba coś musi być pomiędzy wami
- Dowiem się dzisiaj, bardzo lubię Harrego chociaż Zayn to też niezłe ciacho.
- Ten z lekkim zarostem, co widać, że więcej czasu spędza przed lustrem niż normalny chłopak ? - wszystkie trzy wybuchnęłyśmy śmiechem - No nie powiem fajny jest, a ty Is kiedy weźmiesz się za Nialla ?
- Emm, no ja... wiesz, że jestem nieśmiała ! Jeszcze nie zrobiłam tego kroku
- Ooo jeszcze się ułoży, zobaczysz - przytuliłam przyjaciółkę i poszłam po gazetę. Przeglądałam ją i przeglądałam aż nagle trafiłam na ogłoszenie - Dziewczyny, słuchajcie. Knajpka ' De la Vito ' szuka zespołu/ osoby do występów na żywo codziennie od godziny 19 do 20.
- Wiem gdzie to jest, mój wujek tam pracuje ! - krzyknęła Isabelle - Szkoda, że nie napisali nic o wynagrodzeniu.
- No to na co czekamy, szybko kończymy śniadanie idziemy się szybko umyć i ruszamy ! - wszystkie trzy równo skończyłyśmy i pobiegłyśmy na górę do łazienki ja oczywiście byłam pierwsza, wzięłam szybki prysznic i w samym ręczniku wybiegłam do pokoju by tam w spokoju się ubrać. Wybrałam zwiewną sukienkę, do tego brzoskwiniowe szpilki, włosy zaplotłam w warkocz waterfall i byłam gotowa. Lilly jak i Isabelle poszły w swoje style, więc wyglądałyśmy jak byśmy pourywały każda z innej choinki no, ale to my.
Gdy byłyśmy już gotowe wyszłyśmy i spacerkiem poszłyśmy na przystanek, który miał zawieść nas koło knajpy.
- Autobus będzie za 10 min - powiedziała Isabelle gdy do nas podeszła.
- Viv czy to nie jest przypadkiem Louis ? - wtrąciła się Lilly. - Spojrzałam na drugą stronę, rzeczywiście był to Louis, wysiadał właśnie z samochodu. Szybko wysłałam do niego smsa: ' Ludzi nie poznajesz ? ;-) Rozejrzyj się troszkę ; 3. xx Viv. ' Widziałam jak chłopak czyta wiadomość jednocześnie uśmiechając się do telefonu i zaczął gorączkowo rozglądać się po ulicy, w końcu nasze oczy się spotkały, a ja strzeliłam wielkiego banana. Chłopcy spojrzeli na Louisa i podążyli za jego wzrokiem, widać było, że Harry jak tylko zobaczył Lilly nie mógł oderwać od niej wzroku, natomiast Isabelle nie mogła od Nialla. Louis od razu podbiegł do nas mimo, że jakiś mężczyzna go wołał. Przytulił mnie unosząc do góry i okręcając wokół osi.
- Ohh jakież to słodkie, już mogę się porzygać ? - Lilly udawała, że wymiotuje - Harry ! - brunetka od razu rzuciła się na loczka, a ja wywróciłam oczami.
- Tęskniłem - spojrzałam się na Louisa uśmiechał się od ucha do ucha.
- Głąbie, nie widziałeś mnie 1,5 godziny ! - zaśmiałam się głośno. Czułam czyjś wzrok na sobie, ale gdy patrzyłam na wszystkich każdy był zajęty i na nas nie patrzył. - Kto to ten koleś. ?
- To jest Paul, nasz ochroniarz. Może na samym początku wydaje się groźny, ale ogólnie jest bardzo fajny.
- Spoczko myślałam, że idziecie na próbę ?
- Niall chciał coś zjeść, jak zwykle i chcieliśmy pójść do De la Vito, a wy gdzie się wybieracie ? - poszukałam w torebce ogłoszenia wcześniej wyciętego i pokazałam Louisowi
- Akurat tak się składa, że idziemy w tym samym kierunku
- Naprawdę chcecie się zgłosić do tego ?
- Pewnie, w końcu będziemy mieć jakieś doświadczenie oprócz występy w szkole no i w X-Factor - powiedziałam szczerząc się do chłopaka
- No to musimy się tam przejść ! - Louis dał mi całusa w policzek - Chłopaki będziemy mieć towarzystwo
- Dziewczyny też z nami idą ? - spytał Niall
- Nie tylko, idziemy tam spytać się o występy, bo koleś szuka zespołu. - stwierdziła Lilly - Akurat jedzie autobus - wsiedliśmy, a po 5 min byliśmy już pod restauracją.
-------
Dziękuję wam ! <3
Były małe ' komplikacje ' ale już jest wszystko dobrze ♥
LANIELLE, MAM NADZIEJĘ, ŻE TERAZ NIE ZAWIEDZIESZ <3 ~ Ells ^^

8 komentarzy:

  1. Matko dziewczyno musisz przerywać w takich momentach , przez cb w nocy spać , nie bd mogła ♥ Czekam następny :D Buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  2. BŁAGAM CIĘ ! ;c Nie przerywaj w najlepszych momentach, noo.. ;* Czekam na next'a i zapraszam do mnie na http://more-than-what-i-feel.blogspot.com/ liczę na szczery komentarz z twojej strony. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no spoko postaram się :D

    OdpowiedzUsuń